Magdalena Ogórek: Niebezpiecznie przesuwamy granicę szczucia na TVP
Warszawski Sąd Rejonowy umorzył postępowanie, jakie Pawłowi Kasprzakowi wytoczyła TVP. Poszło o słowa Kasprzaka o "zbrodniczej i przestępczej działalności" TVP. Magdalena Ogórek dla WP: - Wchodzimy na bardzo niebezpieczną drogę.
W lutym 2019 roku prezenterka TVP Magdalena Ogórek została zaatakowana przez grupę demonstrantów przed siedzibą telewizji TVP. Interweniowała policja. Paweł Kasprzak, ówczesny lider opozycyjnej organizacji Obywatele RP, skomentował zajście w wywiadzie dla portalu wpolityce.pl:
- Magdalena Ogórek, choćby nie wiem, co zrobiła, nie zrobi z siebie ofiary, bo jest sprawcą i to wyjątkowo wrednym; pracuje w instytucji, która prowadzi przestępczą i zbrodniczą działalność. Ta działalność jest nieodróżnialna nie tylko od tego, co wyprawiała propaganda stalinowska, ale nazistowska również. To jest ten sam język i ta sama metodologia. Tylko czekać na efekty. Zresztą Paweł Adamowicz już zginął w Gdańsku.
Za te słowa TVP wytoczyła Kasprzakowi w 2019 roku proces o zniesławienie, żądając przeprosin.
Jednak sąd pierwszej instancji umorzył właśnie sprawę. W uzasadnieniu sędzia Barbara Zawisza napisała m.in., że oskarżyciel, czyli TVP, prowadzi działalność publiczną i dlatego granice dopuszczalnej krytyki są w tym przypadku szersze.
Wyrok nie jest prawomocny.
Ogórek: "Stało się coś złego"
Skontaktowaliśmy się Magdaleną Ogórek z prośbą o komentarz do sprawy: - To jest niebezpieczny precedens i bardzo źle się stało. Jeśli przesuwamy granicę szczucia, a sąd nie widzi w tym niczego złego, to wchodzimy na bardzo niebezpieczną drogę. A co, jeśli ktoś powie, że to TVN prowadzi działalność "przestępczą i zbrodniczą"? Przecież każda telewizja ma swoich zwolenników i przeciwników. Nie chciałabym, aby żadna telewizja — TVP, TVN czy Polsat — była określana w ten sposób, ponieważ każda z nich ma swoich odbiorców, a widz wybiera tego, który mu odpowiada. Czy mamy cały czas przesuwać poprzeczkę szczucia i hejtu?
Ogórek dodała: - Niestety, ten wyrok pokazuje, że jedna strona politycznego sporu nie znajdzie w sądach sprawiedliwości. Sądy powinny być apolityczne i nie powinniśmy domyślać się nawet cienia poglądów sędziów. Stało się więc coś bardzo złego.
Kasprzak: "Jak obywatel ma się bronić przed machiną TVP?"
Z kolei Paweł Kasprzak, były lider Obywateli RP, powiedział nam, że nie żałuje swoich słów:
- Wystarczy zobaczyć, co TVP robi teraz z Tuskiem, żeby stwierdzić, że tam się nic nie zmieniło od czasu śmierci Pawła Adamowicza. TVP nie przestaje pluć i jątrzyć na ludzi. To jest skandaliczna instytucja.
Kasprzak dodał: - Moja ówczesna wypowiedź była bardzo ostra, ale biorę za nią pełną odpowiedzialność. Jak ma się inaczej bronić szary, przyzwoity obywatel stojący przed tak wielką machiną propagandową? Wiem dobrze, jak oni tę nienawiść prowokują, bo sam byłem szturchany i bity przez jakieś "karki" na mieście po tym, jak szczuto na mnie w TVP, m.in. w programie "Plastusie", gdzie miałem swoją kukiełkę. W stosunku do TVP wszystkie słowa są więc adekwatne i ja się ich nie wypieram. Z drugiej strony wiem, że musimy tę wojnę jednostronnie gdzieś skończyć, musimy zrobić frajerski gest i odstąpić od obelg zza węgła, żeby nie być tacy jak oni.
Zapytaliśmy TVP, czy odwoła się od decyzji sądu. TVP potwierdziła w oświadczeniu przesłanym WP:
"TVP odwoła się od tego orzeczenia. W ocenie TVP akceptacja sądu dla rozszerzania granic tzw. "dozwolonej krytyki TVP” oznacza w istocie instytucjonalną (potwierdzoną przez sąd) zgodę na deptanie pamięci ofiar zbrodniczych reżimów nazistowskiego i stalinowskiego, w tym w szczególności ofiar Holokaustu. Używanie przez przeciwników TVP odniesień do tych reżimów w kontekście zabójstwa Pawła Adamowicza i sugerowanie, że zdarzenie to jest w jakikolwiek sposób porównywalne z efektami działań np. nazistowskiej maszynerii odczłowieczenia, której zadaniem było ułatwienie eksterminacji całych narodów oraz zniewolenia milionów innych ofiar tych reżimów nie jest akceptowane przez TVP i w naszej opinii nie powinno być akceptowane przez ludzi przyzwoitych".
Przypomnijmy, że TVP za słowa, że telewizja publiczna mogła przyczynić się do śmierci Pawła Adamowicza, wytoczyła już procesy m.in. byłemu RPO Adamowi Bodnarowi, Wojciechowi Czuchnowskiemu z "Gazety Wyborczej", Ewie Siedleckiej z "Polityki", muzykowi Krzysztofowi Skibie i publicyście Wojciechowi Sadurskiemu. Do tej pory wszystkie sądy uznawały, że taka krytyka TVP jest dopuszczalna.