Magdalena Ogórek pracuje dla organizacji "przestępczej i zbrodniczej"? Jest decyzja sądu
Telewizja Polska pozwała działacza politycznego Pawła Kasprzaka o pomówienie za określenie, że Magdalena Ogórek "pracuje w instytucji, która prowadzi działalność przestępczą i zbrodniczą". Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ umorzył sprawę, nie stwierdzając, aby te słowa były czynem zabronionym.
W 2019 r. lider Obywateli RP Paweł Kasprzak w wywiadzie dla serwisu wPolityce.pl uznał, że nie dziwi go atak demonstrantów na Magdalenę Ogórek opuszczającą budynek Telewizji Polskiej. - Pracuje w instytucji, która prowadzi zbrodniczą i przestępczą działalność. Jest nieodróżnialna nie tylko od tego, co wyprawiała propaganda stalinowska, ale nazistowska również. To jest ten sam język i ta sama metodologia. Tylko czekać na efekty, zresztą Paweł Adamowicz zginął już w Gdańsku - powiedział.
Telewizja Polska w prywatnym akcie oskarżenia pozwała Kasprzaka o pomówienie. Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ umorzył sprawę, uznając brak znamion czynu zabronionego.
W uzasadnieniu sędzia Barbara Zawisza napisała m.in., że oskarżyciel (TVP) prowadzi działalność publiczną i w związku z tym "jako osoba publiczna doznaje pewnego ograniczenia ochrony”, wobec czego "granice dopuszczalnej krytyki są szersze".
Nie stwierdzono, aby słowa Pawła Kasprzaka jasno przypisywały Telewizji Polskiej odpowiedzialność za morderstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
"W ocenie Sądu w wypowiedzi oskarżonego nie można znaleźć bezpośredniego wskazania na wpływ działalności medialnej TP S.A. na śmierć Pawła Adamowicza. W swoich słowach podaje on (Paweł Kacprzak), iż istotnie przyczyną śmierci miała być według niego nagonka medialna, jednakże nie stwierdza on bezpośrednio, że była ona spowodowana przez działalność pokrzywdzonej (TVP). W swojej wypowiedzi wyraźnie wskazuje on, iż efekty działalności medialnej TP S.A., które mogą okazać się tragiczne w skutkach (tak jak śmierć Pawła Adamowicza) przyjdą dopiero w przyszłości" - czytamy.
Ponadto sąd stwierdził, że Telewizja Polska jako publiczna instytucja medialna oraz jej dziennikarze powinni być bardziej odporni na krytykę. Pojedynczy, krytyczny komentarz na ich temat nie nosi zatem znamion pomówienia, ponieważ nie wpływa na wizerunek nadawcy.
"Nie ulega wątpliwości, iż pokrzywdzona posiada bardzo znaczną rolę w przekazie medialnym w Polsce. W ramach programów emitowanych przez TP S.A. nie tylko pełni ona funkcję informacyjną, lecz nierzadko jej dziennikarze zabierają głos w debacie politycznej, poruszając tematy, które aktualnie wzbudzają emocje w społeczeństwie i tym samym skłaniając do komentowania działalność pokrzywdzonej (TVP) przez widzów. Należy wskazać, iż status jednej z głównych telewizji na terenie Rzeczpospolitej, nakłada na TP. S.A. obowiązek wykazywania się zdecydowanie większą odpornością na krytykę. Nietrafione są według Sądu argumenty o wpływie słów oskarżonego na odbiór pokrzywdzonej przez społeczeństwo" - czytamy w uzasadnieniu.
Wyrok sądu nie jest prawomocny i Telewizja Polska może się od niego odwołać.