Magdalena Michalska: Era małego ekranu

Na naszych oczach dokonuje się w kinematografii rewolucja. I to wcale nie ta, o której tak często się mówi: technologiczna, trójwymiarowa czy cyfrowa. Skupieni na tym czy „Avatar” wyznaczył czy nie wyznaczył nowego kierunku rozwoju przemysłu filmowego, nie zauważamy jak małymi kroczkami wielkie kino konsekwentnie przenosi się z dużego na mały ekran.

Magdalena Michalska: Era małego ekranu

14.06.2010 12:50

Nie jestem fanka nowych technologii. Nie chodzi o to, że je odrzucam, raczej są mi obojętne. Może dlatego, że niezachwianie wierzę, iż tradycyjne kino nie przestanie istnieć równolegle do nich. Smuci mnie jednak, że wyścig na nowinki technologiczne spowodował, że coraz mniej mówi się o tym o czy jest film i jak został opowiedziany. Z rozpaczą podczas kolejnych wywiadów i konferencji z amerykańskimi twórcami odkrywam, że gros pytań dotyczy efektów specjalnych i szczegółów technicznych ukrywających się pod enigmatycznymi trzyliterowymi skrótami. Gdzie czasy, kiedy kino było punktem wyjścia do poważnej rozmowy, a nie branżowej wymiany zdań między dwoma inżynierami?

Może zresztą już tylko o trójwymiarze i performance capture można teraz dyskutować. Sama łapię się na tym, że nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam wielką hollywoodzką produkcję z dobrym tematem, błyskiem nowatorskiego geniuszu, pięknie opowiedziana i mądrą. Za to doskonale pamiętam kiedy oglądałam pierwszy odcinek wyprodukowanego przez HBO „Rzymu”. Potrafię przywołać to niesamowite zaskoczenie tematem, estetyką, odwagą, sposobem podejścia do historii.

Hollywood – oczywiście mam na myśli ten mainstreamowy Hollywood wielkich wytwórni – postawił na produkcje zachowawcze, remake’i i kontynuacje już sprawdzonych wzorów, klony królów box office’u, ekranizacje skazanych na sukces bestsellerów. Czasem nawet odnoszę wrażenie, że finansowy kryzys w branży był na rękę tamtejszym producentom, którzy i bez niego nie mieli ochoty na filmy ryzykowne i trudne.

Zobacz także:

**[

LEGENDARNA KUSICIELKA. O KIM MOWA? ]( http://film.wp.pl/mezczyzni-padaja-jej-do-stop-o-kim-mowa-6025282670335105g ) * *[

PIERWSZE PIERSI POLSKI ]( http://film.wp.pl/top-10-najbardziej-obfitych-biustow-polskich-aktorek-6025282550993537g ) * *[

WSTYDLIWE WPADKI GWIAZD ]( http://film.wp.pl/10-filmow-ktorych-sie-wstydza-6025282273682561g ) * *[

POLSKIE SEKSBOMBY BEZ MAKIJAŻU I STYLIZACJI ]( http://teleshow.wp.pl/obnazamy-polskie-serialowe-seksbomby-6034033566327937g ) ** W tym samym czasie kuchennymi drzwiami – tak właśnie kuchennymi, przez pogardzany jeszcze do nie dawna odbiornik telewizyjny – wkroczyły produkcje takie jak wspomniany „Rzym”, „Mad Men”, „Czysta krew” (lista jest oczywiście znacznie dłuższa). Współczesna telewizja, w przeciwieństwie do wielkich wytwórni uznała, że widz nie jest inżynierem Mamoniem
kategorycznie domagającym się piosenki, którą już zna. Tam gdzie duży ekran szuka obecnie uproszeń i klarownych, czarno-białych klisz, tam telewizja jątrzy, wchodzi głębiej, prowokuje. Oto nadeszły czasy, kiedy zamieniły się role: kino wchodzi w buty zabawiacza gospodyń domowych, a ambitny widz czeka na nowy sezon serialu.

Kiedy miałam niedawno okazję spytać Barry’ego Levinsona, twórcę „Rainmana” i „Good Morning Vietnam”, dlaczego jego najnowszy film – „You Don’t Know Jack” o głośnym, kontrowersyjnym „Doktorze Śmierć” Jacku Kevorkianie powstał dla telewizji, opowiedział, że wychowała ona sobie nowych widzów: konsekwentnie przyzwyczajała ich do produkcji trudniejszych, podczas gdy wytwórnie szukały najlepszego skrótu do mas. Efekt tej polityki jest taki, że taki geniusz aktorski jak Al Pacino swoje dwie najlepsze w ostatniej dekadzie role zagrał w produkcjach telewizyjnych (serial „Anioły w Ameryce” i film „You Don’t Know Jack”).

To jasne, że najwięksi zawsze starali się ryzykować jak najmniej, ale nigdy alternatywa małego ekranu i jego odwaga nie były tak znaczące. Do tego, jeśli idzie o poziom realizacji telewizja dogoniła już kino. Pod względem tematyki, potrafi je zdystansować o kilka długości. Oczywiście w Europie, gdzie nie obowiązuje system producencki, wciąż kino na najwyższym poziomie jest bezpieczne. Niestety, to nie my, ale Hollywood wyznacza standardy. A jak wiadomo złe wzorce adaptują się najszybciej. Na szczęście zawsze pozostaje nam kablówka.

Magdalena Michalska

Zobacz także:

**[

LEGENDARNA KUSICIELKA. O KIM MOWA? ]( http://film.wp.pl/mezczyzni-padaja-jej-do-stop-o-kim-mowa-6025282670335105g ) * *[

PIERWSZE PIERSI POLSKI ]( http://film.wp.pl/top-10-najbardziej-obfitych-biustow-polskich-aktorek-6025282550993537g ) * *[

WSTYDLIWE WPADKI GWIAZD ]( http://film.wp.pl/10-filmow-ktorych-sie-wstydza-6025282273682561g ) * *[

POLSKIE SEKSBOMBY BEZ MAKIJAŻU I STYLIZACJI ]( http://teleshow.wp.pl/obnazamy-polskie-serialowe-seksbomby-6034033566327937g ) **

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)