Magda Mołek o proteście mediów. Wymowny wpis dziennikarki

Magda Mołek zabrała głos w sprawie protestu przeciw rządowym planom podatku od reklam, który uderzy w największe prywatne media. Trafnie wyjaśniła, dlaczego każdego powinno to obchodzić.

Magda Mołek wsparła protest mediów. Trafnie wyjaśniła, dlaczego każdego powinno to obchodzić
Magda Mołek wsparła protest mediów. Trafnie wyjaśniła, dlaczego każdego powinno to obchodzić
Źródło zdjęć: © AKPA

10.02.2021 12:10

Czarne jedynki gazet, brak programów w telewizji (poza TVP), brak treści na portalach internetowych. Zamiast tego czarne plansze z napisem "Media bez wyboru", które mają zwrócić uwagę na to, jak może wyglądać Polska bez prywatnych, niezależnych mediów. Solidarna akcja nie tylko tych największych, ale i małych podmiotów medialnych ma uzmysłowić odbiorcom, jakie mogą być skutki wprowadzenia podatku, który ma obciążyć tytuły niezależne od rządu. Sygnatariusze wspólnego listu otwartego do władz RP i liderów partii politycznych nową opłatę wprost nazywają haraczem, który nie tylko realnie zagrozi bytowi części niezależnych od rządu mediów, ale i zatrzęsie kolejnym filarem demokracji, jakim są wolne media.

Wiary w dobre intencje rządu - który twierdzi, że głównym celem podatku jest m.in. dofinansowanie lecznictwa - nie daje też Magda Mołek, która podobnie jak wielu dziennikarzy wsparła protest mediów. Na swoim Instagramie nie tylko zamieściła czarną planszę z hasłem "Media bez wyboru", ale jasno wyjaśniła, dlaczego ten protest powinien obchodzić każdego z nas.

"Jeśli wciąż myślisz, że jeśli nie będziesz zajmować się polityką, to nic się nie stanie, to wiedz, że jest na odwrót. Ona naprawdę któregoś dnia przyjdzie po Ciebie" - czytamy na profilu byłej dziennikarki TVN.

"Najpierw przyszli po sędziów, potem po kobiety, teraz po media... Po drodze gardzili nauczycielami, rodzinami dzieci z niepełnosprawnością, osobami nieheteronormatywnymi... Dziś nie przeczytacie, nie posłuchacie i nie obejrzycie niczego w prywatnych mediach. Ta czarna plansza to protest wobec zakusów niby-władzy, by wprowadzić nowy podatek - w praktyce haracz - od reklam, czyli głównego a czasem jedynego źródła dochodu prywatnych mediów: telewizji, radia, gazet, treści internetowych. Nie będzie ich stać, by działać i tworzyć NIEZALEŻNE treści" - wyjaśnia Mołek.

Zamieściła wiersz Martina Niemöllera, niemieckiego pastora, przeciwnika nazizmu, działacza na rzecz pokoju.

"Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.

Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.

Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem.

Nie byłem przecież socjaldemokratą.

Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.

Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było".

Zobacz także
Komentarze (39)