Magda Gessler o otwarciu Schroniska Smaków. Mówi o samowolce
Magda Gessler solidaryzuje się ze znajdującymi się w niezwykle trudnej sytuacji przedstawicielami branży gastronomicznej. Rozumie też zdecydowane kroki przez nich podejmowane. Mniej wyrozumiałości ma jednak dla restauracji, jej zdaniem nieźle prosperującej, sygnowanej jej nazwiskiem.
Niepewna sytuacja restauratorów i już i tak napięta atmosfera wśród przedsiębiorców lokali gastronomicznych wywołuje skrajne emocje. Przedstawiciele branży mówią głośno o jej złym stanie i aby przetrwać, biorą sprawy w swoje ręce. W związku z wciąż obowiązującymi restrykcjami, wielu z nich postanowiło otworzyć swoje lokale, zachowując wytyczne reżimu sanitarnego. Podkreślają, że chcą pracować, chcą zapewnić pracownikom i dostawcom zatrudnienie i zarobki, a w końcu robić to, co umieją najlepiej, karmić ludzi.
Inicjatywa restauratorów wzbudziła dyskusję. Poruszenie jest coraz większe także w show-biznesie, gdy okazało się, że otwiera się także Schronisko Smaków, znana restauracja z Bukowiny Tatrzańskiej, funkcjonująca pod okiem Magdy Gessler. Zamieszanie tym większe, iż Gessler podkreślała iż lokal otworzył się bez jej wiedzy i konsultacji.
Podkreślała, że jest jedynie franczyzodawcą i z podejmowanymi decyzjami biznesowymi nie ma nic wspólnego. W rozmowie z "Super Expressem" określiła decyzję o otwarciu lokalu podyktowaną "pazernością" właściciela.
- To jest duża restauracja, która doskonale sobie daje radę. Mają okienka, do których ustawiają się kolejki jak do wyciągów – stwierdziła w rozmowie z "SE".
Jakkolwiek reakcja restauratorki, która zazwyczaj zachwalała Schronisko Smaków wydaje się zaskakująca, nie oznacza, że Gessler zupełnie odcina się od właścicieli lokali w potrzebie. Wręcz przeciwnie, rozumie ich motywacje.
- Obecna sytuacja restauratorów jest tak dramatyczna, tak niewyjaśniona, tak nieklarowna, tak osierocona przez państwo, że ja rozumiem, że ludzie muszą zrobić coś, żeby rząd zaczął myśleć o ludziach – mówiła w rozmowie z TVN 24.