Maćkowiak miał problemy z używkami. "Wychodziłem na scenę po ziole"
Kamil Maćkowiak to uznany aktor, który w tym roku obchodzi 25-lecie kariery aktorskiej. W "Dzień dobry TVN" opowiedział m.in. o swoich zmaganiach z depresją oraz uzależnieniami. Przyznał, że zdarzało mu się grać pod wpływem.
07.09.2023 | aktual.: 07.09.2023 10:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kamil Maćkowiak to absolwent łódzkiej filmówki, który przez kilkanaście lat grał w Teatrze im. Stefana Jaracza i wystąpił w takich serialach jak "Kryminalni", "Barwy szczęścia" czy "Na Wspólnej". Założył własną fundację, która od 2013 r. wyprodukowała już kilkanaście spektakli teatralnych. W 2019 r. został dyrektorem artystycznym prywatnego teatru Scena Monopolis w Łodzi. Rozstał się z nim dwa lata później.
Dziś aktor świętuje 25-lecie kariery zawodowej i 10-lecie swojej fundacji. Z tego powodu "Dzień dobry TVN" postanowił porozmawiać o jego dotychczasowym życiu. Widzowie mogli dowiedzieć się, że droga Maćkowiaka do zawodowego spełnienia wiodła jednak przez dramaty w życiu prywatnym. Zmagał się z depresją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jak patrzę dziś na to, to jest to umiejętność samozarządzania sobą, żeby pewne rzeczy nie wróciły. Terapia coś takiego daje. Musisz uważać na pewne miny. Moja droga artystyczna zaczęła się od dziewiątego roku życia. Mieszkałem w internacie szkoły baletowej i byłem przygotowywany na tancerza. Dzisiaj wiem, że balet jest bardzo przemocowym środowiskiem - stwierdził.
Maćkowiak dodał, że depresja mogła wynikać z podejścia do pracy. - Moje ego potrzebuje aktorstwa. Kiedyś strasznie walczyłem o nagrody. Ja jestem po szkole baletowej. Miałem obsesję udowadniania, że jestem coś wart. Myślę, że później te moje problemy, które miałem ze sobą, wynikały z tego, że ja może wciąż byłem w jakieś autofrustracji, niezadowolony - wyjawił. A nagród dostał, jak sam przyznał, prawie 50. Dziś jednak nie potrzebuje świecić nimi w mediach społecznościowych.
Maćkowiak nie ukrywał, że zmagał się w przeszłości także z uzależnieniami. Nadużywał alkoholu i marihuany. - Używki były wtórne do depresji - powiedział. Wyjawił, że choć nie zdarzało mu się wychodzić pod wpływem alkoholu na scenę, to po marihuanie już tak. - Jest takie przyzwolenie, że zioło jest bardzo niewinną używką. No nie jest. Ja mam wielu znajomych, którzy uciekają w takie permanentne życie w fikcji w oparach THC. I wtedy nie masz do końca kontaktu z człowiekiem, bo nie wiesz do końca, kim jesteś - wyznał.
Aktor został także zapytany o współpracę z Krystyną Jandą. Gdy dziennikarka zapytała go, czy aktorka jest surową mentorką, to Maćkowiak zaprzeczył. - Jest szczera, ale to nie boli - rzucił. Przyznał, że nieraz słyszał od niej gorzkie słowa. - To nigdy nie jest forma jakiegokolwiek ataku. Ona to robi dla dobra sprawy - wyjawił. Podkreślił, że Janda dba o to, by aktorów było słychać ze sceny, więc to było powodem reprymend z jej strony.
GDZIE SZUKAĆ POMOCY?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.