Krytykują jego zachowanie. Maciek z "Rolnik szuka żony" w końcu zareagował
Maciek z "Rolnik szuka żony" dla wielu widzów pozostanie królem czereśni i pogromcą szpaków. Niemal każde zadanie, jakie przygotował dla swoich kandydatek, odbywało się w sadzie, a każda rozmowa dotyczyła pracy w gospodarstwie. Nic więc dziwnego, że przylgnęła do niego taka, a nie inna łatka. Maciej w końcu zareagował.
Jednym z faworytów 7. edycji "Rolnik szuka żony" miał być Maciej. Miał, ponieważ po kilku odcinkach widzowie zmienili zdanie. Z biegiem czasu uczestnik coraz bardziej irytował i wybrane przez niego kandydatki, i fanów programu. Zarzucano mu, że owszem, jest zakochany, ale nie w jednej z dziewczyn. Miłością jego życia okazały się czereśnie, szpaki i nieustanna praca.
Wszystko miało się zmienić, gdy zdecydował się kontynuować znajomość z Iloną. Od tej pory miał się skupić wyłącznie na niej i na rozwijaniu ich relacji. Niestety, nic z tego. Przez dwa tygodnie milczał jak zaklęty, a za telefon chwycił dopiero, gdy musiał odbyć rewizytę. W ostatnim odcinku stało się jasne, że jego związek z Iloną nie przetrwał. A właściwie nawet się nie narodził.
I choć program się skończył, widzowie dalej śledzą jego losy na Instagramie. Od pewnego czasu rolnik publikuje w sieci wspomnienia z programu, a to tylko zachęca internautów do komentowania. Tak jak pod jego najnowszym zdjęciem.
"Czereśniowy baron" - napisała jedna z fanek.
Wystarczyła chwila, by Maciek zareagował na przytyk.
"Nie wiem, dlaczego wszyscy tak myślą, ale ja czereśni najmniej mam w gospodarstwie" - odpowiedział obruszony.
"Ale najbardziej było to wyeksponowane w programie" - odpisała inna internautka. Zgadzacie się?