Maciej Stuhr o "żarcie" Pietrzaka. "Nazywanie go satyrykiem jest obraźliwe dla satyryków"

Jan Pietrzak wsławił się jako satyryk i artysta kabaretowy, twórca Kabaretu Hybrydy i Pod Egidą. Ale w ostatnich latach był bardziej kojarzony z prawicową publicystyką i często skandalicznymi wypowiedziami, które padały z jego ust w TVP Info. Po grudniowej rewolucji w telewizji publicznej Pietrzak przeniósł się do Telewizji Republika.

Na antenie tej stacji powiedział ostatnio kilka zdań, którymi ma się zająć prokuratura. - Mam okrutny żart z tymi migrantami, ale oni [Niemcy] liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów: w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, w Stutthofie. Mamy dużo baraków zbudowanych przez Niemców i tam będziemy zatrzymywać tych imigrantów wpychanych nam przez Niemców - mówił Pietrzak.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Słowa 86-latka spotkały się z oburzeniem i powszechną krytyką. Swoje trzy grosze dorzucił także Maciej Stuhr, który na Facebooku dosadnie podsumował karierę Pietrzaka.

Nazywanie Jana Pietrzaka satyrykiem jest obraźliwe dla satyryków. Ten facet nie powiedział nic zabawnego od… nigdy - napisał aktor.

Pod wpisem szybko pojawiły się tysiące "polubień" i komentarzy. "Ten satyryk ma tyle wspólnego z satyrą, co Prawo i Sprawiedliwość z prawem i sprawiedliwością", "Nazywać taniego, politycznego klakiera satyrykiem - to jest zabawne", "Taki z niego satyryk, jak z Dudy prezydent" - wtórowali fani Stuhra. Ale niektórzy wbijali też szpile aktorowi, przypominając jego żart słowny, nawiązujący do tragedii smoleńskiej ("Wiadomo, za to żarty ze śmierci 96 ludzi kwalifikuje do bycia królem komedii").

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wskazujemy Najlepsze filmy i seriale, Największe rozczarowania, afery i skandale oraz Największą bekę 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.