Trwa ładowanie...

Maciej Stuhr o masturbacji. "Całe życie robiłem to źle"

W najnowszym odcinku programu "Kuba Wojewódzki" był wyjątkowo mocny zestaw gości: Maciej Stuhr i Piotr Żyła. Popularny skoczek opowiedział m.in. o mocno stresującej sytuacji, która dopadła go w przeszłości przed skokiem. Z kolei Stuhr miał okazję skomentować swoją kreację z filmu Patryka Vegi, za którą otrzymał antynagrodę Węża.

Maciej Stuhr był gościem Kuby WojewódzkiegoMaciej Stuhr był gościem Kuby WojewódzkiegoŹródło: fot. AKPA
do5nibm
do5nibm

Pierwszym gościem w ostatnim odcinku "Kuby Wojewódzkiego" był Piotr Żyła. Prowadzący już w swojej zapowiedzi zawarł tyle pochwał w stronę skoczka, że nikogo nie zdziwiło, gdy chwilę później ujawnił się jako jego fan. – Człowiek tak energetyczny, że można go wrzucać dziewczynom do drinków – powiedział samozwańczy król TVN-u. Sama rozmowa kręciła się głównie wokół tego, czy sportowiec widzi się m.in. jako mistrza i osobę na miarę Roberta Lewandowskiego. Żyła przedstawił też pewną teorię z "osiołkiem", ale zarówno prowadzący, jak i goście musieli się mocno natrudzić, by zrozumieć jej sens.

Najzabawniejszy moment przyszedł jednak w chwili, gdy Żyła opowiedział o tym, że raz złapała go biegunka w powietrzu, czy jak to chwilę później ujął – "sraczka". Sytuacja miała miejsce podczas jednych zawodów w Klingenthal. Mistrz świata na normalnej skoczni w dniu kwalifikacji najadł się ostrych papryczek. – Przed samym skokiem zaczęło mnie wiercić w brzuchu, jechałem i nie umiałem się dobrze poskładać. Zakwalifikowałem się i szybko poleciałem za potrzebą – przyznał.

Zobacz: Piotr Żyła wystąpił w kabarecie

W ostatnim wątku rozmowy Wojewódzki podkreślił, że Żyła ma duszę komika. Zgrało się to w pewnym sensie tematycznie z drugim gościem prezentera, Maciejem Stuhrem. W końcu aktor przebił się w polskim show-biznesie za sprawą swoich ról komediowych. Jednak pretekstem do zaproszenia Stuhra była nadchodząca premiera drugiego sezonu serialu "Szadź", gdzie gra zgoła odmienną postać - seryjnego mordercę. Wojewódzki poruszył temat tegorocznych nagród – Stuhr dostał zarówno Telekamerę dla najlepszego aktora właśnie za "Szadź" oraz Węża za występ poniżej talentu w filmie "Bad Boy" Patryka Vegi.

do5nibm

Syn Jerzego Stuhra wyznał, że bardzo ucieszył się z Telekamery. – Wygrać plebiscyt w trakcie, gdy kraj jest podzielony, jest czymś innym niż 10 lat temu. Jak się ogląda materiał w TVP Info, to człowiek się zaczyna zastanawiać, czy ktoś cię lubi i szanuje, czy nie jesteś wrogiem – powiedział. Z kolei antynagrodę przyjął z pokorą. Otrzymał ją m.in. za... scenę masturbacji. Przyznał z pewnym rozbawieniem, że zmartwił się tym. – Tyle lat praktyki masturbowania… Całe życie robiłem to źle – skonstatował.

Z racji, że panowie dobrze się znają, to nie brakowało też ostrzejszych docinków. Wojewódzki podjudzał aktora, zadając mu pytania typu "Kto się lepiej całuje – ja czy Maciej Musiałowski" (nawiązanie do odcinka z 2018 r., w którym Stuhr i Wojewódzki pocałowali się na wizji) oraz "Podoba ci się twój tata?". Na to drugie Stuhr odpowiedział, że niełatwo jest być synem znanego aktora. Nigdy nie chciał być duplikatem swojego ojca. Gdy gospodarz programu stwierdził, że Maciej wciąż nie zagrał takiej roli jak Jerzy w "Wodzireju", to jego gość poprosił go, żeby dał mu jeszcze szansę. A jeśli chodzi o umiejętność całowania, to Wojewódzki musiał uznać wyższość Musiałowskiego, co przyjął z dużym rozczarowaniem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
do5nibm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
do5nibm