"M jak miłość": Wpadka za wpadką. Widzowie łapią się za głowę

Telenowela "M jak miłość" ma grono wiernych fanów, którzy na bieżąco komentują perypetie swoich ulubieńców w sieci. Ostatnio znów wytknęli jednak produkcji poważne niedociągnięcia.

Jakiś czas temu wielkie emocje i sporo śmiechu budził wśród widzów "M jak miłość" ciążowy wątek dwóch aktorek. Internauci porównywali zaokrąglone brzuszki Patrycji (w tej roli Alżbeta Lenska) i Anety (Ilona Janyst), które nijak miały się do deklarowanego w scenariuszu miesiąca. Ubolewali też nad losem Patrycji, która jak stwierdzili, była w najdłuższej serialowej ciąży. Jak wiadomo, bohaterka Alżbiety Lenskiej została "już" na ekranie mamą, ale twórcy telenoweli znów podpadli widzom.

Tym razem niedopatrzenie scenarzystów dotyczące losów Lenki ściągnęło na produkcję nie tyle drwiny, co autentyczny gniew i oburzenie zagorzałych fanów "M jak miłość". Ci od dawna zastanawiają się, co dzieje się z najstarszą córką Zduńskich, która zdaje się, przepadła bez śladu.

Czarę goryczy przelał ostatni odcinek, w którym na ekranie pokazano rodzinę Zduńskich niemal w komplecie. Najwyraźniej znów zapomniano jednak o Lenie. Zdaniem niektórych internautów, to rażące niedopatrzenie scenarzystów. Pod najnowszym postem ze zdjęciami Zduńskich, wielokrotnie pojawiało się pytanie o Lenę.

"Nie no, szkoda słów, cała rodzina, a o Lence słuch zaginął. Już się nie upokarzajcie tymi postami z tego, bo widzowie to nie debile" - ostro napisała jedna z fanek. Wtórowała jej inna.

"Zgadzam się, że produkcja zapomniała o najstarszej córce Zduńskich. Trochę pomysłu, inną aktorką zastąpić. Takie słabe te wątki, bo córka niepełnoletnia i tyle poza domem".

Kto inny wprost zwrócił się do producentów o zajęcie się tą palącą kwestią.

"Tyle się już wydarzyło u Zduńskich, a Lenki nadal nie ma. Zapadło się im to jedno najstarsze dziecko i jakoś nikt, nic o tym nie wspomina. Dziwnie to wygląda. Jako widz, czuje się oszukiwana. Drodzy producenci może szybciej rozwiążcie ten problem".

Jak sądzicie, posłuchają?