"Love Island". W programie Sandra ukrywała znajomość z Adamem. Teraz się tłumaczy
22.05.2023 11:29, aktual.: 22.05.2023 11:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W 7. edycji "Love Island" udział wzięły dwie osoby, które wcześniej wystąpiły w "Top Model". Choć Adam i Sandra znali się przed "Wyspą miłości", w randkowym show Polsatu udawali, że jest inaczej. Teraz modelka postanowiła skomentować sprawę.
Ostatnia edycja programu "Love Island" obfitowała w zaskakujące zwroty akcji. Wzbudzała też sporo kontrowersji. Widzowie nie do końca byli zadowoleni z faktu, że w 7. sezonie wśród uczestników znalazły się osoby, które wcześniej brały udział w "Warsaw Shore", "Hell's Kitchen", "Farmie" czy "Top Model". To właśnie z bohaterami tego ostatniego formatu wiązało się najwięcej kontrowersji.
We wspomnianej obsadzie "Love Island" znalazł się Adam Boguta z 4. sezonu i Sandra Dorsz z 7. edycji "Top Model". Oboje spotkali się nie tylko na planie programu TVN, ale i poza nim. Wspólnie imprezowali, a w mediach społecznościowych było sporo ich wspólnych zdjęć. Pod jednym z nich Dorsz nazwała nawet Bogutę "bratem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo to, w 7. serii "Love Island" oboje zachowywali się tak, jakby byli dla siebie zupełnie obcy. W rozmowie z serwisem Kozaczek Sandra opowiedziała o swojej znajomości z Adamem.
- To jest śmieszne dla mnie. Ja się ponoć nie przyznawałam, że my się znamy. Ja nie wiem, co zostało pokazane, bo nie oglądałam, ale nie ukrywałam, że my się znamy z Adasiem. To nie jest najciekawsze dla widza, więc możliwe, że dlatego nie zostało pokazane. [...] Znaliśmy się przelotnie, byliśmy w jednym programie, on był gościnnie w mojej edycji i tam się poznaliśmy. My się znaliśmy na cześć, to nie była przyjaźń - powiedziała modelka.
Sandra przyznała, że wiedziała o tym, kto jest w programie, ponieważ go oglądała (dołączyła pod koniec edycji). Nie kontaktowała się jednak z Adamem przed nagraniami do randkowego show. Uczestniczka odniosła się też do zarzutów, że przez znajomość z Karoliną Gilon ona i Boguta byli faworyzowani i traktowani inaczej.
- Jak można kogoś faworyzować, bo byliśmy w tym samym programie? Nie ma takich rzeczy. To, że ja byłam z 4/5 lat temu w "Top Model", to nie znaczy, że ja nie mam prawa dalej żyć i dalej spełniać marzenia. To, że znałam Karolinę, znałam Adasia przed pójściem do programu, to nie ma żadnego znaczenia, bo my i tak nie mamy ze sobą kontaktu - dodała Sandra Dorsz.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat finały tegorocznej Eurowizji, rozprawiamy o "Yellowstone" z Kevinem Costnerem oraz polecamy trzy książki, od których nie będziecie mogli się oderwać w maju. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.