"Love Island": uczestnicy imprezują w dobie pandemii. I to nie w domowym zaciszu
W aktualnie trwającej edycji "Love Island" Karolina Gilon zdążyła już odesłać do domu kilka osób. I choć zawiązały się między nimi silne relacje, nikt nie spodziewał się, że po powrocie do Polski będą oni imprezować w jednym z sopockich klubów. I to wszystko w dobie pandemii.
21.03.2021 10:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Obecnie trwająca, trzecia już edycja "Love Island" pozwala widzom choć na chwilę oderwać się nie tylko od pandemicznej rzeczywistości, ale i od polskiej pogody, a ta aktualnie nas nie rozpieszcza. Niestety, dla niektórych słoneczny pobyt w hiszpańskiej willi zakończył się dużo szybciej, niż tego chcieli.
Przykładem na to są między innymi Natasha, Dawid, Aleksandra i Jerry. Między uczestnikami randkowego show, widać było, że od początku powstały silne relacje. Nie ma w tym nic dziwnego - przebywając w swoim towarzystwie 24 godziny na dobę mocno się zżyli. Nikt jednak nie spodziewał się, że po powrocie do Polski będą łamać wszystkie obowiązujące obostrzenia.
Na Instagramowych profilach uczestników pojawiły się nagrania, na których wyraźnie widać, że bawią się we wspólnym gronie. Spotkania takie, choć obecnie ryzykowne, nie wydają się niczym złym. Oburza natomiast fakt, że uczestnicy "Love Island", jak gdyby nigdy nic, imprezują w jednym z sopockich klubów. Nie musimy przypominać chyba, że zgodnie z wytycznymi te powinny pozostać zamknięte?
Na nagraniach wyraźnie widać Natashę, Aleksandrę, Dawida i Jerrego, a także uczestniczkę poprzedniej edycji - Natalię. Nie wygląda na to, by przejmowali się pandemią.