Gwiazda TVP ma dość. Mówi, czemu się szczepi
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Teresa Lipowska przyjęła kilka dni temu pierwszą dawkę szczepionki przeciwko koronawirusowi. Przyznała w wywiadzie, że nie może doczekać się już drugiej. Wierzy, że dzięki temu jej życie ulegnie poprawie.
Teresa Lipowska może pochwalić się wieloma rolami teatralnymi i filmowymi – m.in. w "Rzeczpospolitej babskiej", "Nocach i dniach" czy "Tacie". Nie da się jednak ukryć, że większość widzów kojarzy ją przede wszystkim z postacią Barbary Mostowiak w serialu "M jak miłość", w którą wciela się już od 20 lat.
Jednak ostatnie czasy dla aktorki były wyjątkowo ciężkie. Z powodu koronawirusa na kilka miesięcy przerwano zdjęcia. Z racji tego, że aktorka ma 83 lata, musi szczególnie na siebie uważać. Przyznała w jednym z wywiadów, że ciężko przeszła lockdown. – Byłam uwiązana w gniazdku – powiedziała "Super Expressowi". Jednak to wszystko już niebawem ulegnie zmianie.
W rozmowie z czasopismem "Świat i Ludzie" powiedziała, że czeka na wiosnę, bo w tym roku ten czas ma dla niej wyjątkowe znaczenie. - Kilka dni temu przyjęłam pierwszą dawkę szczepionki przeciwko COVID-19 i teraz cierpliwie czekam na drugą. To moja największa nadzieja, że będę mogła wychodzić z domu bez poczucia zagrożenia - wyznała.
Lipowska wierzy też, że wszystko wróci do normalności. W szczególności wyczekuje możliwości jeżdżenia na rowerze. - Mam swoje tempo, mogę się zatrzymać, gdzie chcę, napić wody, rozejrzeć się dookoła… A w sezonie zjeść kaszaneczkę z grilla przy drodze - dodała.
Jej plany na tym się nie kończą. Latem aktorka wybierze się do Augustowa. Z ośrodka, w którym się zatrzymuje, jest piękny widok na jezioro Necko. - Stamtąd wyjeżdżam z nową energią. W ubiegłym roku latem też tam byłam z przyjaciółką, choć tym razem nie w sanatorium. Marzy mi się powrót na jeziora augustowskie na dłużej, bez restrykcji, że coś mogę, a czegoś nie - przyznała.
Jednak nie ukrywa, że zaszczepienie pozwoli jej doświadczyć najważniejszego dla niej - swobodnego spotykania się z wnukami: 16-letnim Szymonem i 12-letnią Ewą. - I z tego chyba cieszę się najbardziej! Tęsknię za normalnymi kontaktami z rodziną. I czekam na słońce, które daje mi ogromną energię. A więc… byle do wiosny! - zakończyła w rozmowie ze "Świat i Ludzie".
Przypomnijmy, że Lipowska na początku tego roku dementowała plotki, że ma odejść z obsady "M jak miłość". – Nie znoszę plotek na mój temat, kiedy ni stąd, ni zowąd ktoś pisze, że odchodzę z serialu. Nie wiem, skąd się biorą takie rzeczy. Idę na urlop, a w gazecie piszą, że już nie wrócę na plan. Gdy zechcę odejść, sama o tym powiem. Myślę, że nigdy tego nie usłyszycie - powiedziała w rozmowie z "Kurier TV".
Przy okazji dodała, że chciałaby mieć jakiś aktywny wątek w produkcji. Kto wie, być może scenarzyści ją wysłuchają.