Gwiazda TVP ma dość. Mówi, czemu się szczepi
Teresa Lipowska przyjęła kilka dni temu pierwszą dawkę szczepionki przeciwko koronawirusowi. Przyznała w wywiadzie, że nie może doczekać się już drugiej. Wierzy, że dzięki temu jej życie ulegnie poprawie.
19.02.2021 18:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Teresa Lipowska może pochwalić się wieloma rolami teatralnymi i filmowymi – m.in. w "Rzeczpospolitej babskiej", "Nocach i dniach" czy "Tacie". Nie da się jednak ukryć, że większość widzów kojarzy ją przede wszystkim z postacią Barbary Mostowiak w serialu "M jak miłość", w którą wciela się już od 20 lat.
Jednak ostatnie czasy dla aktorki były wyjątkowo ciężkie. Z powodu koronawirusa na kilka miesięcy przerwano zdjęcia. Z racji tego, że aktorka ma 83 lata, musi szczególnie na siebie uważać. Przyznała w jednym z wywiadów, że ciężko przeszła lockdown. – Byłam uwiązana w gniazdku – powiedziała "Super Expressowi". Jednak to wszystko już niebawem ulegnie zmianie.
W rozmowie z czasopismem "Świat i Ludzie" powiedziała, że czeka na wiosnę, bo w tym roku ten czas ma dla niej wyjątkowe znaczenie. - Kilka dni temu przyjęłam pierwszą dawkę szczepionki przeciwko COVID-19 i teraz cierpliwie czekam na drugą. To moja największa nadzieja, że będę mogła wychodzić z domu bez poczucia zagrożenia - wyznała.
Lipowska wierzy też, że wszystko wróci do normalności. W szczególności wyczekuje możliwości jeżdżenia na rowerze. - Mam swoje tempo, mogę się zatrzymać, gdzie chcę, napić wody, rozejrzeć się dookoła… A w sezonie zjeść kaszaneczkę z grilla przy drodze - dodała.
Jej plany na tym się nie kończą. Latem aktorka wybierze się do Augustowa. Z ośrodka, w którym się zatrzymuje, jest piękny widok na jezioro Necko. - Stamtąd wyjeżdżam z nową energią. W ubiegłym roku latem też tam byłam z przyjaciółką, choć tym razem nie w sanatorium. Marzy mi się powrót na jeziora augustowskie na dłużej, bez restrykcji, że coś mogę, a czegoś nie - przyznała.
Jednak nie ukrywa, że zaszczepienie pozwoli jej doświadczyć najważniejszego dla niej - swobodnego spotykania się z wnukami: 16-letnim Szymonem i 12-letnią Ewą. - I z tego chyba cieszę się najbardziej! Tęsknię za normalnymi kontaktami z rodziną. I czekam na słońce, które daje mi ogromną energię. A więc… byle do wiosny! - zakończyła w rozmowie ze "Świat i Ludzie".
Przypomnijmy, że Lipowska na początku tego roku dementowała plotki, że ma odejść z obsady "M jak miłość". – Nie znoszę plotek na mój temat, kiedy ni stąd, ni zowąd ktoś pisze, że odchodzę z serialu. Nie wiem, skąd się biorą takie rzeczy. Idę na urlop, a w gazecie piszą, że już nie wrócę na plan. Gdy zechcę odejść, sama o tym powiem. Myślę, że nigdy tego nie usłyszycie - powiedziała w rozmowie z "Kurier TV".
Przy okazji dodała, że chciałaby mieć jakiś aktywny wątek w produkcji. Kto wie, być może scenarzyści ją wysłuchają.