Łepkowska skrytykowała "Hipnozę". Nie szczędziła gorzkich słów
Na nowy program TVN, który miała być rodzinną rozrywką, w dalszym ciągu spada więcej krytyki, niż pochwał. Tym razem show dosadnie podsumowała "królowa polskich seriali".
13.03.2018 | aktual.: 14.03.2018 08:39
Na temat najnowszego show TVN wciąż nie milknie dyskusja. Choć format przyciąga widzów przed telewizory, to część z nich cały czas zastanawia się, czy to, co dzieje się na ekranie, jest prawdziwe. Producent programu zapewnia, że w "Hipnozie" wszystko dzieje się naprawdę. Mimo to, wielu telewidzów wątpi w to i daje upust sceptycyzmowi w mało pochlebnych komentarzach.
Krytyki programowi nie szczędzą także profesjonaliści, którzy od lat pracują przy produkcjach telewizyjnych. Ostatnio w gorzkich słowach show opisała w swoim felietonie na łamach „Tele Tygodnia” Ilona Łepkowska.
- Nie znoszę, kiedy ktoś próbuje mi wmówić, że coś, co jest czystą manipulacją, jest prawdziwe. A tak czułam się, oglądając „Hipnozę”. Wiem, że można kogoś zahipnotyzować. Że stosuje się hipnozę, by odzwyczaić np. od palenia. Ale wiem też, że wprowadzenie kogoś w stan hipnozy wymaga specjalnego skupienia. Nie odbywa się to w ten sposób, że hipnotyzer mówi „śpicie” i my zasypiamy – punktowała w swoim tekście.
To jednak nie wszystko. Scenarzystka nie omieszkała podsumować programu kąśliwą puentą. - Dlatego to, pożal się, Boże, widowisko było czymś, co jak mówił w „Ojcu chrzestnym” Michael Corleone, obrażało moją inteligencję – dodała Łepkowska.