Lemańska tęskni za Polską. "Smutno mi tu"
Ewa Lemańska znana jest głównie z roli Maryny w serialu "Janosik". Aktorka wyemigrowała do USA i nie ma zamiaru wracać. W rozmowie z "Plejadą" opowiedziała, jaki był dla niej 2021 r. Lemańska, która wiele w życiu przeszła, nie zniosła go najlepiej.
13.09.2021 12:12
Choć "Janosik" przyniósł jej ogromną rozpoznawalność, okazało się, że stał się też dla niej przekleństwem. Po emisji serialu okazało się, że filmowe propozycje nie spływają. Została zaszufladkowana i zniknęła z ekranów.
Lemańska nie miała też szczęścia w miłości. Wszystkie wielkie związki aktorki kończyły się burzliwymi rozstaniami. Wychodziła za mąż cztery razy. I czterokrotnie się rozwodziła. - Pierwszym był aktor Cezary, który popełnił samobójstwo w 2001 roku. Byliśmy bardzo szczęśliwym małżeństwem przez jakieś dwa lata. Ale na koniec okazało się, że był gejem. Pewnego dnia przyszedł do mnie ze swoim chłopakiem, z którym mnie zdradzał, i powiedział, że nie chce już być ze mną. Byłam w prawdziwym szoku, zwłaszcza że ten chłopak był strasznie brzydki - opowiadała w "Super Expressie". - Później wyszłam za mąż za włoskiego mafiosa z Sycylii, ale nasz związek nie potrwał długo. Następny był emigrant z Polski Olgierd Roycewicz, a ostatnim angielski biznesmen James Rooney – dodała.
Aktorka miała też poważne problemy zdrowotne. Najpierw pokonała raka piersi, a później zwalczyła guzu mózgu. Ale to nie koniec. Kilka lat temu lekarze zdiagnozowali u niej czerniaka na lewej nodze. Skończyło się amputacją palca. - Obcięto mi duży palec u lewej nogi - wyjawiała w rozmowie z "Super Expressem". - Znów wygrałam z rakiem, ale już myślałam, że będę musiała się zbierać na tamten świat.
Aktorka ma dwóch synów: Aleksa i Briana. Jeden z nich, mimo młodego wieku, bardzo ciężko przeszedł koronawirusa. Przez miesiąc walczył o zdrowie w szpitalu w Kalifornii. - Szalałam z rozpaczy, umierałam ze strachu. Nie mogłam się pogodzić z tym, że nie mogę polecieć i być przy nim! – mówiła.
Lemańska na co dzień mieszka na Florydzie. W rozmowie z "Plejadą" przyznała, że ostatni czas był dla niej trudny. - Na myśl przychodzą złe rzeczy. Rok 2021 okazał się wyczerpujący, trudny i śmiertelny. Staram się być pozytywna, ale to nie zawsze wychodzi.
Zdradziła też, że mimo wszystko nie ma zamiaru wracać do kraju: - Dużo czytam, chodzę z psem na spacer. Tęsknię za Polską, ale starych drzew się nie przesadza. Smutno mi tu.