Laura Breszka remontuje dom. Ale nie jest lekko
Laura Breszka od niedawna jest właścicielką wymarzonej posiadłości. Ma dom w jednej z podwarszawskich miejscowości. Budynek wymaga jednak remontu, a o fundusze na tak duży wydatek, jak sama przyznała, niełatwo.
15.05.2021 11:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Laura Breszka, podobnie jak wielu innych artystów, od przeszło roku nie ma najłatwiejszego czasu. Przymus izolacji i kilkakrotne wprowadzanie lockdownu przez rządzących w związku z pandemią oznaczał i zamknięcie teatrów, i wstrzymanie prac na planach zdjęciowych. A co za tym idzie, oznaczało to ograniczenie możliwości pracy niemal do zera. Z czasem jednak ekipy powróciły na plan, funkcjonując oczywiście w reżimie sanitarnym, a i teatry w ograniczonym stopniu wracały do działalności. Niestabilna sytuacja zmusiła wielu albo do przeniesienia się do sieci, albo znalezienia nowego zatrudnienia.
Laura Breszka nie należy do osób, które w tym czasie załamywały ręce i starała się pracować. Uśmiechnął się do niej także los w postaci angażu w komediowej produkcji "Mamy to", którą można oglądać na platformie player.pl. Niemniej, jak sama przyznaje w ostatnim wywiadzie, część z jej planów musiała się zmienić, albo musiały być realizowane w innej niż zakładanej formie. Obecnie aktorka mierzy się z remontem domu.
– Oczywiście, jak to w domu, jest dużo rzeczy do robienia. Na razie jednak nie mam kasy na pełny remont, ale chcę tu wszystko wymalować, oczarować, muszę wymienić łazienkę i na pewno chcę zrobić taki mały plac zabaw, postawić trampolinę i ogólnie skupić się na tym, żeby dzieci miały co robić na zewnątrz, a nie, żeby tylko mogły chodzić wokół domu. Domek na drzewie też bym zrobiła. Dużo różnych planów, dużo do wymiany – wyjawiła w rozmowie z agencją Newseria.
Na tym plany się nie kończą. Jednym z zamiarów aktorki jest odrestaurowanie ogrodu, który znajduje się na jej posesji. - Ten ogród w latach 90. wygrywał konkursy na najpiękniejszy ogród w Wesołej, także on ma ogromny potencjał – dodała.
Mimo ogromu pracy i sporych nakładów finansowych, jakich wymaga remont, Breszka w żadnym stopniu nie żałuje decyzji o kupnie domu. Teraz może realizować marzenie o własnym zakątku. – Pandemia nie będzie mi mówiła, jak mam żyć, więc to nie pandemia mnie skłoniła do kupna domu. To był taki moment, że po prostu zeszło się ze sobą kilka czynników finansowych. Poza tym zawsze chciałam mieć dom i bardzo się cieszę, że go mam. Mimo że już tu trochę mieszkam, to nie dowierzam – podsumowała w wywiadzie.