"La La Poland" wróciła do TVP na święta
Odpowiedź TVP na "Ucho Prezesa" czy polskiego SNLa spodobała się widzom! Wbrew przewidywaniom sceptycznych widzów to jest udany format. Świąteczna odsłona także!
26.12.2018 | aktual.: 26.12.2018 21:05
Żarty z nas samych bawią nas najmocniej. Do tego dodajcie kpiny z polityków, galopującego kapitalizmu, relacji międzyludzkich czy sztucznych i wymuszonych konwenansów.
Z tego właśnie dworowali sobie twórcy świątecznej odsłony programu satyrycznego.
Dostaliśmy więc skecze o karpiu w wannie (ten wyjątkowo nie był zabity, a żył szczęśliwy w wannie już któryś rok), nieudanych prezentach i krępujących spotkaniu rodziców narzeczonej.
Niekwestionowaną gwiazdą formatu jest Paweł Koślik, Adrian z "Ucha Prezesa", brawurowo wciela się w przypałowego ojca i wysoko postawionego polityka czy Tadeusza Sznuka.
Na pewno na korzyść "La la Poland" przemawia, że twórcy nie idą na skróty. Nie atakują żadnej z opcji politycznych, nie przebierają "chłopa za babę" i nie żerują na tanich upodobaniach.
Polska a raczej La La Poland to kraj, w którym najpopularniejszymi sklepami jest sieć dyskontów Chrabąszcz, w których od pół roku trwa tydzień polski ("bo nikt się nie zorientował"). Dział Wizerunku Polskiego planuje publikacje "Pocztu polskich papieży", który będzie miał jedną stronę, a Dział Czystości Języka zastanawia się nad nazwą hot dogów na stacji (niestety Gorący Ogar się nie sprzedaje).
Reakcje widzów mówią, że taka Polska i taki humor im się podobają. Chociaż zastrzegamy, to nie jest łatwa rozrywka! Skecze bardzo często ocierają się o absurd, abstrakcje i artystowskie (dzięki prowadzeniu kamery) rozwiązania.
Odcinek skończył się przygnębiającą piosenką ze słowami:
Wasze święta - nasza męka, więc życzymy wam po złości, niech wam staną w gardle ości.
Kolejne Lala Poland w sylwestrowy wieczór na Dwójce, będziecie oglądać?