"La La Poland" będzie hitem. TVP, zrobiłaś to dobrze
Wystartował "La La Poland" - nowy komediowo-kabaretowy cykl Dwójki. Choć nastawialiśmy się na kolejną żenadę w wykonaniu TVP, miło się rozczarowaliśmy. Program pokazał Polskę w krzywym zwierciadle i sprawił, że na naszych twarzach na zmianę pojawiał się uśmiech i poczucie wstydu za samych siebie. Na to czekaliśmy.
27.04.2018 | aktual.: 28.04.2018 12:52
Jak zapowiadała TVP, "La La Poland" to "absurdalna podróż w głąb niezwykłej krainy znanej, z jej wszystkimi śmiesznostkami i powagą, grozą i urokiem, błazenadą i powabem". Miała to być odpowiedź na "Saturday Night Live" i hit na miarę "Ucha Prezesa". Złośliwi, wiedząc, że to produkcja Telewizji Polskiej, twierdzili, że cały projekt będzie nudnym kabaretem, przy którym szybko zaśniemy. Na szczęście mylili się. "La La Poland" to naprawdę dobrze zrealizowane i co zaskakujące, zabawne show.
Zebranie rady pedagogicznej, aby ustalić, w jaki sposób ukarać ucznia, który zabił piłką lekarską panią higienistkę. Krępujące spotkanie, podczas którego przyszły zięć musi stawić czoła niewygodnym pytaniom ojca ukochanej. Poważne narady w Polskim Centrum Lotów Kosmicznych w Płońsku. Typowa gospodyni domowa, która wybiera się do osiedlowego sklepu wyłącznie po chleb, a wraca z naręczem siatek - oczywiście bez chleba. No i teleturniej, który jest kompilacją wystąpień najbardziej irytujących zawodników. To tylko część skeczów, które rozbawiły nas do łez. Bo jak nie uśmiechnąć się, gdy każdy z nas choć raz był w podobnej sytuacji. Choć każdemu wydaje się, że "nie, nie jestem typowym Polakiem", to cóż, trzeba to powiedzieć głośno - jesteś. A "La La Poland" doskonale ci to udowodni i w ironiczny sposób wskaże na ciebie palcem.
Gdy już pozbędziemy się z policzków rumieńców i poczucia wstydu za samych siebie, zwrócimy uwagę na to, jak dobrze zrealizowany jest cały serial. Ujęcia z drona, żywa akcja i narrator, który przemawia do nas głosem Adama Ferencego. Niewątpliwym plusem produkcji jest też dobór aktorów. Jeszcze kilka lat temu niewielu widzów kojarzyło Izabelę Dąbrowską czy Pawła Koślika. Odkąd oboje bawią widzów w serialu "Ucho Prezesa", zyskali ogromną popularność i jeszcze większą sympatię. Bez nich "La La Poland" nie byłby tak aktorskim majstersztykiem.
Dzięki "La La Poland" dowiedzieliśmy się, że nasza ojczyzna to światowe mocarstwo i gospodarcza potęga. Jesteśmy "pierwszym eksporterem ziemniaków na Europę Wschodnią i cykorii na rynki azjatyckie oraz największym eksporterem żyrandoli i stolarki otworowej", a nasz naród jest predestynowany do szczególnych zadań, choć targany spiskami i wichrami historii. Takiej uszczypliwości i ironii mogliby się uczyć wszyscy kabareciarze i satyrycy. Choć nie sądziliśmy, że to powiemy, to tak - TVP, zrobiłaś to dobrze.