Kuriozalne wydanie "Wiadomości" TVP. Cztery razy puścili to samo

Machina promocyjna "Sylwestra Marzeń" ruszyła. "Wiadomości" TVP postanowiły utwierdzić swoich widzów, że Jason Derulo to największa gwiazda światowej muzyki. Wyszło kuriozalnie, sztucznie i nieudolnie.

Entuzjazm Michała Adamczyka mówił wszystko
Entuzjazm Michała Adamczyka mówił wszystko
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Środowe główne wydanie "Wiadomości" na pewno przejdzie do historii. Aż 18 minut czasu antenowego poświęcono bowiem na promocję imprezy sylwestrowej Dwójki, a nie na poruszenie o wiele istotniejszych tematów, którymi żyje Polska – m.in. rekord zgonów czy afera podsłuchowa. Ale nie tylko dlatego.

Oglądając "Wiadomości", można było dojść do wniosku, że TVP za wszelką cenę stara się udowodnić swoim widzom, że Jason Derulo, który wystąpi w Zakopanem, to największy gigant światowego popu.

Dorobek Derulo jest imponujący, o czym możemy przekonać się, zaglądając choćby na Wikipedię. Od 2009 r. 32-letni Amerykanin nagrał pięć albumów, które w sumie sprzedały się w nakładzie 30 mln egz., wylansował wiele hitów, a 11 jego singli pokryło się platyną. Stąd można zaryzykować wniosek, że mamy do czynienia z artystą co najmniej popularnym i kojarzonym na całym świecie.

Trudno więc zrozumieć, dlaczego poświęcono mu otwierający, czyli teoretycznie najważniejszy, reportaż "Wiadomości". Materiał Mateusza Nowaka trwał ponad sześć i pół minuty, a widzowie mogli dokładnie prześledzić większość jego wideoklipów (także tych, w których robi dość dwuznaczne gesty w stosunku do kobiet) i posłuchać kilku największych przebojów, które puszczono w zadziwiająco długich fragmentach i z dużą częstotliwością.

Mało tego, aż trzy razy wyemitowano ten sam filmik, na którym Jason Derulo siedzi w kuchni i łamaną polszczyzną zaprasza na "Sylwestra Marzeń" w TVP2. Po raz czwarty przypomniano go pod sam koniec wydania, ponownie powtarzając przydługi fragment jego teledysku, pokazany kilka minut wcześniej.

A żeby już na pewno nie było wątpliwości, z jaką gwiazdą mamy do czynienia (Derulo nazwano tak aż pięć razy), kilka ciepłych słów powiedzieli o nim Jacek Kurski ("Polacy zasługują na najlepszych artystów"), Marek Sierocki i dziennikarz "Pytania na śniadanie".

Tu nasuwa się pytanie – skoro Jason Derulo to znana megagwiazda, to w takim razie, po co poświęcać mu tyle czasu antenowego i puszczać zadziwiająco długie fragmenty jego twórczości?

Być może wskazówką są reakcje w mediach społecznościowych, z których wynika, że część internautów nie ma pojęcia, kto wystąpi na imprezie sylwestrowej TVP.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (66)