Kurdej-Szatan walczy ze stanami depresyjnymi? Gwiazda wyjawia powody swojego stanu
Widzowie pokochali Barbarę Kurdej-Szatan za nieschodzący z jej twarzy uśmiech i pozytywne usposobienie. Ostatnio jednak aktorce coraz częściej towarzyszy smutek i przemęczenie. Nie jest to wina stresującego zawodu, ani problemów w życiu osobistym, a objawy choroby, z jaką zmaga się gwiazda.
Znana ze swojej energii i dobrego humoru aktorka, zaalarmowała swoich fanów publikując na Facebooku zdjęcie opatrzone komentarzem "Wypadki wypadki czekanie... co za przykry świat". Na zamieszczonej fotografii gwiazda jest wyraźnie przygnębiona, a w jej spojrzeniu widoczny jest ogromny smutek. Zaniepokojeni fani zaczęli zostawiać pełne otuchy komentarze, starając się wesprzeć swoją idolkę i poznać przyczyny tego posępnego wpisu. Na wyjaśnienia nie musieli długo czekać. Już kolejnego dnia gwiazda uspokoiła ich wrzucając zdjęcie z siłowni. - Przepraszam Was za moje wczorajsze depresyjne posty. Miałam dzień niezrozumienia dla świata. Dziewczynka zażyła witaminki, pobiegała i już jej lepiej. Buziaki - napisała.
Jak czytamy na łamach tygodnika "Dobry tydzień", wahania nastrojów gwiazdy spowodowane są boreliozą, na którą cierpi aktorka. Choroba, wywołana bakteriami przenoszonymi przez kleszcze, została zdiagnozowana u Kurdej-Szatan kilka lat temu. - Dowiedziałam się, że jestem chora, gdy byłam na planie reklamy. Sprawdziłam wyniki badania krwi w internecie i byłam w szoku. Zaczęłam płakać, wyszłam z hali. Wołali mnie, że trzeba kręcić. Musiałam się szybko uspokoić i szczerzyć do kamery - wspomina prowadząca "Kocham Cię, Polsko".
Pięciotygodniowa kuracja, jaką przeszła celebrytka, niewiele pomogła. Leki nadwyrężyły jej żołądek, jednak nie zwalczyły choroby, której objawy wróciły po zaledwie sześciu miesiącach. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności, ulubienica telewidzów trafiła do dietetyczki, która opracowała jej odpowiedni jadłospis - Staram się nie jeść pszenicy, cukru i nabiału, bo to pożywka dla bakterii i grzybów. Stosuję odpowiednią dietę, piję zioła. Leczę się też prądami - wyznała Basia w programie "Dzień Dobry TVN". Aktorka nie pozwala, by stan zdrowia negatywnie wpłynął na jej karierę. Basia niestrudzenie łączy wiele zawodowych obowiązków, wcielając się w rolę Joanny w "M jak miłość", prowadząc program "Kocham Cię, Polsko" oraz występując w teatrze. Ponadto, już wkrótce sympatyczną blondynkę zobaczyć będziemy mogli w nowym serialu TVP, "Recepta na miłość".
Niestety, choroba uniemożliwiła realizację jednego z największych pragnień aktorki. Kurdej-Szatan, która w wielu wywiadach podkreślała, jak bardzo chciałaby ponownie zostać mamą, na powiększenie rodziny musi jeszcze poczekać.
- Bardzo chcemy drugie dziecko. Ale ja się jeszcze leczę. A z boreliozą nie można zachodzić w ciążę. Więc na razie sobie odpuściliśmy. Miałam plan, że jak Hania skończy 5 lat, to będzie miała rodzeństwo - zdradziła gwiazda.
Aktorka może liczyć na wsparcie rodziny. Ukochany mąż, z którym występuje w musicalu "Legalna blondynka", wykazuje się niezwykłą cierpliwością i troską o samopoczucie żony. - Kiedy Rafał dowiedział się o jej stanie, otoczył Basię szczególną opieką. Nie denerwuje się jej humorami, zawsze stara się ją rozweselić. Czasami ją skarci, że za dużo pracuje, że powinna więcej odpoczywać - zdradza tygodnikowi znajoma pary. W przeciwieństwie do wielu małżeństw, które nie wyobrażają sobie pracy razem, oni chętnie angażują się we wspólne projekty. Z takim mężczyzną u boku, Barbara może skupić się na spokojnym powrocie do zdrowia.