Kurdej-Szatan o chorobie dowiedziała się na planie. "Zaczęłam płakać, wyszłam z hali"
Wszystko zaczęło się od zaczerwienienia i tajemniczego bólu mięśni. Barbara Kurdej-Szatan mówiła wielokrotnie, że lekarze długo nie mogli ustalić, co jej dolega. Sama szukała w internecie, co mogą oznaczać objawy. W końcu o tym, że cierpi na boreliozę, dowiedziała się w pracy.
21.04.2017 | aktual.: 21.04.2017 11:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W ostatnim wywiadzie przyznała, jak do tego doszło. – Dowiedziałam się, że jestem chora, gdy byłam na planie reklamy Play’a. Sprawdziłam wyniki badania krwi w internecie i byłam w szoku. Zaczęłam płakać, wyszłam z hali. Zaczęli mnie wołać, że trzeba kręcić. Musiałam się szybko uspokoić i szczerzyć do kamery – powiedziała Kurdej-Szatan w "Vivie".
Gwiazda długo walczyła z chorobą. Przez kilka tygodni brała pięć antybiotyków dziennie, które niestety nie pomogły w pozbyciu się bakterii. Po pół roku wróciły objawy i bóle. Na szczęście aktorka znalazła w Gdyni dietetyczkę, która pomaga jej wyzdrowieć.
– Staram się nie jeść pszenicy, cukru i nabiału, bo to pożywka dla bakterii i grzybów. Leczę się prądami – dodała. Powrót do pełni zdrowia jest dla niej szczególnie ważny, bo aktorka od dłuższego czasu planuje powiększenie rodziny.
- Bardzo chcemy drugie. Ale ja się jeszcze leczę. A z boreliozą nie można zachodzić w ciążę. Więc na razie sobie odpuściliśmy. Miałam plan, że jak Hania będzie miała pięć lat, to będziemy mieli drugie. Moja siostra urodziła drugie dziecko, gdy pierwsze miało siedem lat. I też jest fajnie, starsza bardzo pomaga. Widocznie jeszcze trzeba poczekać – podsumowała.
Tu pobierzesz za darmo aplikację Program TV:
src="https://d.wpimg.pl/1031600158-1003293454/aplikacja.png"/> src="https://d.wpimg.pl/457701298--1013396447/aplikacja.png"/>