Kulisy oszczędzania na planach seriali. Aktorzy przynoszą nie tylko swoje kostiumy, ale też herbaty i kawy

Wydaje się, że zawód aktora wiąże się z dobrymi zarobkami i komfortowymi warunkami pracy. Jednak ostatnie doniesienia na temat produkcji "Klanu" temu przeczą. Przynoszenie do pracy własnych ubrań, a nawet herbat i kaw to wcale nie tak dawna praktyka TVP.

Kulisy oszczędzania na planach seriali. Aktorzy przynoszą nie tylko swoje kostiumy, ale też herbaty i kawy
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Przyjść na plan, przebrać się, umalować, wypowiedzieć kilka linijek tekstu i zainkasować za to tysiące złotych. Praca marzenie. Choć aktorzy z pewnością nie mają tak niewdzięcznego zajęcia jak ekspedienci czy nauczyciele, ich warunki pracy wcale nie należą do najlepszych. Szczególnie jeśli chodzi o emitowane codziennie seriale Telewizji Polskiej.

Na planie serialu brakuje kostiumów

Niedawno Laura Łącz, odtwórczyni roli Gabrieli Wilczyńskiej w "Klanie", zdradziła, że przed kamerą zazwyczaj występuje w swoich prywatnych ubraniach.

Zawtórował jej Tomasz Stockinger, czyli serialowy doktor Lubicz. Przyznał, że przez oszczędzanie na kostiumach i scenografii “Klan” odstaje jakością od innych produkcji telewizyjnych.

- Niestety, nasz plan nie jest specjalnie dofinansowywany. A że panie chcą wyglądać piękniej, to proponują własne kreacje. Na pewno, gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, to wszystko na ekranie wyglądałoby lepiej - powiedział w rozmowie z "Faktem".

TVP zapowiedziało, że od przyszłego sezonu zwiększy budżet serialu. Nie wiadomo, czy starczy pieniędzy na podwyżki dla pracowników. A to pod tym względem seriale Telewizji Polskiej odstają od konkurencji.

Aktorzy "Klanu" zarabiają najmniej w branży

#

Według naszych informacji za dzień zdjęciowy na planie "Klanu" aktorzy otrzymują 800-1000 zł. Podczas gdy standardowym wynagrodzeniem w branży dla niezbyt popularnych nazwisk są kwoty rzędu 1500-2000 zł. Rozpoznawalne gwiazdy mogą liczyć na kilkukrotność tej sumy.

Aktorzy występujący w "Klanie" godzą się na zaniżone stawki głównie ze względu na brak stałych zleceń. Mało kto z nich może poszczycić się etatem w teatrze bądź inną, stałą rolą w serialu. O filmie nie wspominając.

Nagminną praktyką jest angażowanie aktorów drugiego planu do odegrania podczas 2-3 dni zdjęciowych wszystkich scen planowanych na dany miesiąc. Pozwala to sporo zaoszczędzić producentom na wypłacie wynagrodzeń.

Brakuje pieniędzy na jedzenie i picie

#

Oprócz wspomnianych kostiumów i rekwizytów oszczędza się też na cateringu. Na planie "Klanu" nie ma barobusu, a tym samym ekspresu do kawy. Zamiast szwedzkiego stołu pracownicy otrzymują kajzerki z serem lub wędliną. Bywa, że brakuje najzwyklejszej herbaty czy kawy, więc stali pracownicy noszą własne produkty.

Niegdyś prym pod względem najsłabiej dofinansowanej produkcji wiodła "Plebania". Dziś ta niechlubna pozycja spadła na "Klan". Trzeba jednak dodać, że nowe seriale TVP, takie jak "Korona królów" na braki budżetowe nie mogą narzekać.

Mimo to efekt końcowy, jaki oglądamy na ekranie, w przypadku "Korony królów" nie zachwyca. Należy jednak mieć na uwadze, że uszycie na wymiar jednego kostiumu historycznego to koszt 3000-5000 zł. Stąd budżet serialu musi być nieporównywalnie wyższy niż w "Klanie". A warunki na planie muszą być zadowalające, skoro twórcom zależy na przyciągnięciu do serialu gwiazd pokroju Grażyny Szapołowskiej.

Statyści wiecznie wykorzystywani przez filmowców

#

Jeśli nie wiadomo, na czym można jeszcze przyoszczędzić, zawsze pada na statystów. Za dawnych czasów normą było angażowanie do produkcji osób, dla których zobaczenie na żywo popularnych aktorów było wystarczającą nagrodą.

Całe szczęście ta praktyka powoli odchodzi w niepamięć. Tak samo jak oszczędzanie na kostiumach, scenografii i wynagrodzeniach. Trendy wyznaczają komercyjne stacje telewizyjne, które przyciągając najpopularniejsze nazwiska w branży, muszą zapewniać nieporównywalnie lepsze warunki.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (107)