"Kuchenne rewolucje" w Mielcu. "Ludzie czekali, żeby wejść do restauracji"
- Wyglądasz człowieku, jakbyś był przed wylewem - oceniła właściciela mieleckiego lokalu "Vis a Vis" Magda Gessler, zarzucając mu alkoholowy nałóg. Równie trafnie gwiazda TVN rozpoznała problemy samej restauracji, które niekoniecznie tkwiły w złej kuchni.
W ostatnim odcinku "Kuchennych rewolucji" Magda Gessler zawitała do słynnego za sprawą fabryki samolotów Mielca, by poderwać do lotu uziemiony długami lokal "Vis a Vis". Restauracja od zawsze była marzeniem pani Magdy, ale jego realizacja wymagała od małżonków wiele wyrzeczeń. Sprzedali dom, zamknęli warsztat samochodowy, który dawniej razem prowadzili, ale gastronomiczny biznes zamiast zysków zaczął generować ogromne straty.
Właściciele zostali z wielkim kredytem, na garnuszku córki, która przyjęła ich pod swój dach. Swoje zrobiła najpierw pandemia, potem drożyzna, a teraz inflacja. - Energia skoczyła z 5 tys. zł na 15, no to już jest masakra - skarżył się właściciel, 57-letni pan Piotr, w przypadku którego Magda Gessler od razy wyczuła problem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wyglądasz człowieku, jakbyś był przed wylewem - oceniła w mig właściciela Magda Gessler, zarzucając mu alkoholowy nałóg. - Pije? - zapytała żonę, a ta potwierdziła. Równie trafnie gwiazda TVN rozpoznała problemy mieleckiej restauracji, które niekoniecznie tkwiły w złej kuchni.
Degustacja nie wypadła najgorzej, choć niektóre potrawy - ich mnogość i ceny - oceniła krytycznie. Jak podsumowała restaurację "Vis a Vis" Magda Gessler: - Kuchnia od Sasa do Lasa, ktoś czuje smak, ale wiedzy brak. Dostało się też właścicielce za bałagan, bo choć miejsce było czyste, to brak porządku i organizacji kładł się cieniem na funkcjonowanie lokalu.
"Kuchenne rewolucje" w Mielnie: "Vis a Vis" zmieniło się w "Latające Smaki"
W przypadku mieleckiej rewolucji Magda Gessler postawiła na rodzinne bistro z ulubionymi polskimi potrawami, ale i z włoskim akcentem w menu. "Vis a Vis" zmieniło się w "Latające Smaki" z tatarem, flaczkami, ale i pizzą na czele. Tym razem pomoc kuchennej rewolucjonistki nie ograniczyła się wyłącznie do kuchni. Magda Gessler zorganizowała także konferencję prasową w lokalu, by - przez żołądki lokalnych dziennikarzy - wypromować właścicieli i ich biznes.
Gessler pomogła. Dobra passa restauratorów trwa
Jaki był efekt tych zmian? Nie tylko finałowa kolacja zakończyła się sukcesem. Właściciel, pan Piotr, obiecał gwieździe TVN, że zajmie się swoim zdrowiem i skończy z alkoholem. Po przeprowadzonej pod koniec grudnia rewolucji bistro "Latające Smaki" przeżywało prawdziwe oblężenie. - Ludzie czekali, żeby wejść do restauracji - mówiła z niedowierzaniem podczas ponownej wizyty Magdy Gessler właścicielka. Dobra passa trwa do dziś, o czym donoszą lokalne media. Jak czytamy na portalu Korso.pl:
"Sądząc po ilości gości odwiedzających 'Latające Smaki', tradycyjne dania bardzo posmakowały mieszkańcom Mielca. Jak powiedziała nam właścicielka bistro, codziennie schodzi im ok. 3 kg wołowiny (na tatara). [...] Coraz więcej gości odwiedza bistro 'Latające Smaki', a właściciele mają sprecyzowane plany dalszego rozwoju. Chcą rozbudować ogródek i wyremontować górną salę w restauracji, by pomieścić wszystkich chętnych na ich smakołyki".
Równie pozytywne opinie o rodzinnym lokalu znajdziemy w sieci. Goście mieleckiego bistra dali o sobie znać na instagramowym profilu "Kuchennych rewolucji", gwarantując, że wciąż jest tam przepysznie.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" omawiamy 95. galę wręczenia Oscarów. Czy werdykt jest słuszny? Kto był największym przegranym? Jakie kreacje gwiazd nas zachwyciły? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.