"Kuba Wojewódzki". Magdalena Cielecka o aferze w łódzkiej filmówce
30.03.2021 23:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W najnowszym odcinku programu "Kuba Wojewódzki" pojawili się - gwiazda serialu "Chyłka", Magdalena Cielecka oraz najpopularniejszy polski strongman i zawodnik MMA, Mariusz Pudzianowski. Aktorka skomentowała głośną aferę w łódzkiej filmówce, a sławny sportowiec wyraził swoją opinię na temat Marcina Najmana.
Magdalena Cielecka o ostatnim spotkaniu z Kubą: "Chcieliśmy Cię wkręcić"
Pierwszym gościem talk-show Kuby Wojewódzkiego był Magdalena Cielecka. Gospodarz programu przypomniał tytułowej gwieździe "Chyłki" o ich ostatnim przypadkowym spotkaniu, do którego doszło w okolicach warszawskiej palmy. Gdy Kuba przejeżdżał swoim sportowym samochodem, natknął się na swojego gościa i jej partnera. Aktorka zapukała w szybę prezentera, który po otwarciu okna usłyszał od niej jedynie pytanie: "co jest k***a?". Wojewódzki odpowiedział jej w taki sam sposób.
- Chcieliśmy Cię wkręcić, bo byliśmy w maseczkach. Miałam nadzieję, że nas nie rozpoznasz od razu. Liczyłam na to, że się przestraszysz za to, że zajechałeś drogę rowerzyście.
- Umówmy się, to był fragment przeciętnej, polskiej, rodzinnej rozmowy - podsumował Wojewódzki.
Magdalena Cielecka o aferze w łódzkiej filmówce: "Dobrze, że się o tym mówi"
Wojewódzki nie zapomniał poruszyć także tematu głośnej afery dotyczącej nadużywania władzy przez wykładowców Szkoły Filmowej w Łodzi. Zapytał swojego gościa, czy tego typu podejście do studentów jest "budowaniem kogoś na nowo czy raczej ekspresją swoich kompleksów". Cielecka miała na to klarowną odpowiedź.
- Myślę, że źródła tego wszystkiego są bardzo różne u różnych osób. Nie wolno tutaj przykładać jednej miary, generalizować i wrzucać do jednego worka. Człowiek w zderzeniu z innym człowiekiem, z taką materią, jaką jest ten zawód, dodatkowo nastręcza problemów - tłumaczyła serialowa Chyłka.
- Nie chciałbym ferować wyroków, bo nie mam do tego podstaw, ani żadnych informacji. Dobrze, że w ogóle się o tym mówi. Nie dotyczy to jednak wyłącznie szkolnictwa artystycznego. To dotyczy naszego "mentalu", stosunków międzyludzkich. Znaleźlibyśmy tego przykłady w korporacjach, warsztatach samochodowych, biurach, kościołach - dodała.
Cielecka wspomniała, że również była krytykowana przez swoich nauczycieli, ale w zdecydowanie mniej drastyczny sposób.
Mariusz Pudzianowski o wartościach: "Pracownicy wolą zostawiać pieniądze u mnie zamiast w banku"
Drugim gościem ostatniego odcinka talk show był Mariusz Pudzianowski, z którym Wojewódzki rozpoczął rozmowę, uderzając w poważne tony. Prowadzący spytał zawodnika MMA o to, jakie wartości chciałbym przekazać swojemu synowi. Jak się okazało, Pudzian ma bardzo jasno określone zasady.
- Chcę, by wyznawał podobne zasady jak ja. By był rzetelny, pracowity, uczciwy. Wszyscy ludzie, z którymi dotychczas pracowałem, mają do mnie ogromne zaufanie. Moi pracownicy wolą pieniądze trzymać u mnie niż w banku. (...) Pracownik wie, że zostawi pieniądze u mnie i przyjdzie po nie o 12 w nocy, zawsze je otrzyma. Często nawet bardziej ufa mi niż swojej żonie.
Mariusz Pudzianowski o Marcinie Najmanie: "Mógłbym z nim pójść na piwo"
Wojewódzki zapytał swojego drugiego gościa również o to, co sądzi o Marcinie Najmanie, który był pierwszym przeciwnikiem Pudzianowskiego w formule MMA. Szybko okazało się, że wbrew pozorom popularny strongman ma dobrą opinię o kontrowersyjnym pięściarzu.
- Bardzo sympatyczny człowiek prywatnie, powiedziałem mu to nawet prosto w oczy. Z tym człowiekiem mogę iść na piwo. Pod kątem sportowym brakuje mu jednak charakteru - skomentował Pudzian.
Prowadzący programu dopytał rozmówcę, czy Najman jest "fenomenem, czy raczej smutną historią", gdyż część widzów dorabia mu "gębę klauna". Tutaj również jego gość miał określone stanowisko.
- Ten typ człowiek marketingowo bardzo dobrze sobie w tym wszystkim, w tym showbiznesie. W sporcie sobie jednak odnośni porażki. Showbiznesowo fenomen, sportowo trochę mniej - wyznał.