"Kuba Wojewódzki". Fanki włamały się do pokoju Dawida Kwiatkowskiego
W najnowszym odcinku programu "Kuba Wojewódzki" pojawił się młody wokalista i autor tekstów - Dawid Kwiatkowski oraz wschodząca gwiazda polskiego stand-upu - Piotr "Zola" Szulowski. Pierwszy z gości opowiedział o nietypowej interakcji z fankami w pokoju hotelowym, a drugi o dawnej pracy, w której zajmował się dostarczaniem ryb.
Dawid Kwiatkowski: "Udajemy, że się lubimy"
Pierwszym gościem talk-show Kuby Wojewódzkiego był Dawid Kwiatkowski, popularny wokalista młodego pokolenia. Już na samym początku programu szybko wyszło na jaw, że obaj panowie mają żal do siebie nawzajem. Piosenkarz był przekonany bowiem, że gospodarz show ignoruje go na światłach.
- Tak udajemy przed twoimi milionami widzów, że się lubimy. Ale kiedy się widzimy na światłach, gdy ja kieruję swoim autem, a ty prowadzisz jedno ze swoich aut, macham do ciebie jak głupi, barki mnie bolą. Spojrzałeś na mnie, ale chyba nie chciałeś mi po prostu powiedzieć "cześć" - wyznał niezadowolony Kwiatkowski.
Wojewódzki miał na to prostą odpowiedź.
- Czasami jest głupio, że moi bliscy mają tak biedne samochody - zażartował.
Prowadzący przy okazji zdradził, co jemu leżało na sercu.
- Ja cię bardzo szanuję i cenię, natomiast mam do ciebie jeden żal i chcę to z siebie wyrzucić. Dlaczego ty mnie nie obserwujesz na Instagramie? Ja cię obserwuję, dlatego nie patrzę na ciebie na światłach - skwitował Wojewódzki.
Dawid Kwiatkowski: "Obudzono mnie o 7 nad ranem, wokół mnie było 5 dziewczyn"
Rozmowa zeszła na temat najbardziej skrajnych zachowań wśród fanów. Wojewódzki wyznał, że będąc jeszcze w związku z Anną Muchą, musieli zabarykadować się w toalecie.
- Kiedy byłem z Anną Mucha w Bieszczadach, to nam weszli po elewacji do pokoju. Czułem się jak Michael Jackson minus dzieci. Słowo honoru, musieliśmy zamknąć się w kiblu.
Również Kwiatkowski miał bardzo ciekawą anegdotkę.
- Pewnego razu obudzono mnie o 7 nad ranem, pięć dziewczyn było wokół mnie. Byłem wtedy naguśki, bo tak śpię w hotelu. To był jeden z nielicznych hoteli nad morzem, które nie były na kartę, tylko na kluczyk. Ja zapomniałem go "przekluczyć". Dziewczyny miały ze sobą szampany i będąc pijane, zapytały mnie, czy wypije z nimi z okazji 18-stki jednej z nich.
Piotr "Zola" Szulowski: "Strasznie waliłem rybami"
Drugim gościem był Piotr "Zola" Szulowski. Podczas rozmowy Wojewódzki puścił nagranie Rafała Rutkowskiego, w którym zwraca się do gościa programu. Aktor zdradził, że Szulowski w przeszłości zajmował się rozwożeniem ryb do sushi barów. Gospodarz show poprosił stand-upera, by zdradził więcej szczegółów na temat swojej dawnej pracy.
- Pracowałem jako przedstawiciel handlowy. Sprzedawałem ryby, ale zdarzyło mi się je rozwozić. Ja byłem w tej gałęzi restauracji od sushi-barów. Strasznie waliłem rybami. Miałem czasami taką sytuację, że przyjeżdżałem do klienta, a on wołał na mnie "sandacz".