Błachowicz na kanapie Wojewódzkiego. Opowiedział o seksie przed walką MMA. Abstynencja trwa aż...

W kolejnym odcinku programu "Kuba Wojewódzki" pojawili się bracia Collins, którzy opowiedzieli o sprzeczce z Danielem Martyniukiem. Drugim gościem był Jan Błachowicz, zawodnik mieszanych sztuk walki.

Kadr z programu "Kuba Wojewódzki"
Kadr z programu "Kuba Wojewódzki"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

15.09.2020 23:43

- O moim gościu zrobiło się głośno nie dlatego, że odniósł sukces, nie dlatego, że zrobił auto dla Christiano Ronaldo, nie dlatego, że zgłosił Jurka Owsiaka do pokojowej nagrody Nobla, nie dlatego, że udało mu się nie zostać gangsterem, co w Polsce nie jest oczywiste. Ale zrobiło się o nim głośno, bo wdał się w dyskusję z Danielem Martyniukiem, synem wieszcza – zapowiedział Wojewódzki Rafała Collinsa i przy okazji rozbawił publiczność.

Przypomnijmy, że jakiś czas temu na Instagramie pojawiło się nagranie Rafała Collinsa, który ma dość arogancji i pajacowania Daniela Martyniuka: - Nie zrobiłeś w muzyce nic, nie zrobiłeś nic w hotelarstwie, nie zrobiłeś nic, generalnie w życiu. [...] Po prostu już ci się poprzewracało w głowie, ale być może potrzebowałeś kogoś takiego jak ja, żeby ci powiedział otwarcie w twarz - zachowujesz się jak błazen i takiego kogoś jak ty trzeba przełożyć przez kolano jak gówniarza. [...] Na liścia to zasłużył sobie facet, a w moim przekonaniu na dzień dzisiejszy nie jesteś facetem [...]. Weź się chłopaku w garść, przestań pajacować i zacznij żyć w realu – mówił autor programu "Odjazdowe bryki braci Collins" i uczestnik "Ameryka Express".

W odpowiedzi Daniel Martyniuk wyzwał Rafała Collinsa na pojedynek.

Wojewódzki zwizualizował nam, jak ten pojedynek mógłby wyglądać: - mój gość będzie go bił, a Daniel będzie w niego rzucał niezapłaconymi alimentami.

Rafał Collins powiedział jednak, że nie ma zamiaru bić się z Martyniukiem: - Ja bardzo impulsywnie reaguję na patologie, które się dzieją w show-biznesie. Między nami doszło do sprzeczki na temat definicji mężczyzny. Dla Daniela mężczyzna to ktoś, kto bije się w oktagonie. Dla mnie mężczyzna to ktoś, kto dba o swoją żonę, dziecko i kto pracuje.

Wojewódzki skomentował to dosadnie: - Bicie się z Martyniukiem to jest jak bicie się z Kingą Dudą: to też jest ważna osoba, prawda? – publiczność jednak nie odpowiedziała.

Oprócz Rafała Collinsa na kanapie u Wojewódzkiego zasiadł też jego brat Grzegorz. W pewnym momencie Wojewódzki powiedział, że kocha samochody, ale nie zna się na tym, co pod maską. Grzegorz skomentował: - Widać po kolorze.

Na tę uszczypliwość Wojewódzki odpalił: - a który z was miał wyrok w zawieszeniu? – bracia Collins odpowiedzieli konsternacją.

Gdy wszedł temat związków, zrobiło się gorąco. Gdy Rafał Collins powiedział, że od 10 lat jest w związku z narzeczoną, z którą ma dzieci, Wojewódzki skwitował go słowami: - długo się decydujesz.

A później zaczął żartować, że narzeczona pewnie będzie czekać na oświadczyny po programie. Rafał Collins odpalił na to: - A co tam u Ani Muchy?

Wojewódzki odpowiedział: - Człowieku, kup sobie kalendarz! Ja byłem z Anką, kiedy ona była dzieckiem! A nie… to źle powiedziałem.

 Drugim gościem Wojewódzkiego był Jan Błachowicz, mistrz sztuk walki i najwyżej notowany polski zawodnik UFC w historii. Wojewódzki dopytywał go o początki kariery: - Ty zacząłeś swoje treningi jako mały chłopak, bijąc się pod kościołem.

- Za kościołem – uściślił Błachowicz. Przyznał, że już w podstawówce dostawał pieniądze za udział w szkolnych bijatykach.

- Kiedy ostatnio płakałeś? – zapytał w pewnym momencie gospodarz programu.

- Jak byłem w kinie na "Jak wytresować smoka" – odpowiedział Błachowicz, wywołując salwy śmiechu.

- A podobno zawsze płaczesz na "Królu lwie" – powiedział Wojewódzki.

- To kłamstwo – odparł Błachowicz - Nigdy nie płakałem na "Królu lwie". 

Wojewódzki dopytywał Błachowicza o to, czy zawodnicy MMA mogą uprawiać seks przed walką. - To są indywidualne kwestie, ale jeśli chodzi o mnie, to tydzień przed nie.

- Tydzień nie? To ja nie mógłbym walczyć - powiedział Wojewódzki.

- Ale miałem kolegę, któremu żona przed walką... - powiedział Błachowicz, po czym wykonał gest sugerujący seks oralny. - Bo on mówił, że jest wtedy taki luźniejszy i mu się lepiej walczy.

- Miało być inteligentnie, a jest jak co tydzień - skwitował to Wojewódzki.

- Ja się dostosowałem - odparł Błachowicz.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)