Krzysztof Rutkowski odpadł z "Tańca z gwiazdami". "Nauczyłem się inaczej żyć"
Detektyw odpadł z tanecznego show już w drugim odcinku. Teraz komentuje swój udział w programie.
Przygoda Krzysztofa Rutkowskiego z "Tańcem z gwiazdami" nie była długa. Umiejętności taneczne detektywa nie zachwyciły ani jurorów, którzy byli dla niego bezlitośni, ani widzów, którzy zdecydowali o tym, że on i jego taneczna partnerka Sylwia Madeńska, mają opuścić program w drugim odcinku. - Była tu taka osoba jak Justyna Żyła. Mówiłam, że była najgorsza. Zmieniam zeznania - powiedziała Iwona Pavlović, która w pierwszym odcinku nagrodziła Rutkowskiego najniższą możliwą notą, czyli jedynką.
Tuż po odpadnięciu z programu Sylwia Madeńska, która przez miesiąc przygotowywała Rutkowskiego do występów, powiedziała portalowi Jastrząb Post: - Jest nam przykro. Byliśmy na dole tabeli i w pierwszym i w drugim odcinku, a uważam, że Krzysztof zrobił duży postęp, że jeszcze nie pokazał w 100% swoich możliwości, ale byliśmy na to gotowi. Chcieliśmy tańczyć dalej, ale byliśmy gotowi, że taka będzie decyzja widzów. Przyjmujemy to z pokorą. Oczywiście jest mi przykro, bo lubię tańczyć, polubiłam Krzyśka, fajnie byłoby zostać tu dłużej, no ale cóż.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Izabela Janachowska o konflikcie Krzysztofa Rutkowskiego i Iwony Pavlović
Krzysztof Rutkowski nie miał do nikogo żalu. Co więcej, udział w programie zainspirował go do dalszej nauki tańca:
- Musimy powiedzieć sobie do widzenia. Nie spekulowałem czy się spodziewam, czy nie. To nie ja decyduję. W tym przypadku nie miałem wyobraźni, która ustanawiała, że w 100% muszę dobić do finału. Dla mnie jest to poświęcenie czasu. To towarzystwo i atmosfera były absolutnie super i muszę powiedzieć, że nauczyłem się inaczej żyć. To jest bardzo ważne. Nauczyłem się mieć czas dla siebie i myślę, że to będzie o tyle dobre i fajne, że nie tylko robota jest w życiu […]. Czas pomyśleć również o tym, co zaproponowała Sylwia. A zaproponowała taniec. I myślę, że taniec będzie dalej przeze mnie kontynuowany.