Krzysztof Piasecki zniknął ze sceny i telewizji. Dziś mówi, co się stało
Dawniej Krzysztof Piasecki bawił Polaków na kabaretowych festiwalach i w TV, ale od kilku lat zawodowa działalność satyryka ogranicza się do pisania felietonów. Jak się okazuje, Piasecki musiał zwolnić tempo z uwagi na swoje zdrowie.
Starsi widzowie pamiętają Krzysztofa Piaseckiego zarówno z czasów kabaretu Pod Egidą, programu "Dyżurny satyryk kraju" czy nadanym w TVN "Ale Plama", w którym występował wraz z Januszem Rewińskim. Ci młodsi nie mieli jednak zbyt wielu okazji, by w ostatnich latach zobaczyć go na szklanym ekranie czy scenie. Ostatnimi czasy Krzysztof Piasecki rzadko występuje, a jego błyskotliwe poczucie humoru bawi przede wszystkim czytelników portalu Life in Kraków, gdzie publikuje felietony.
W ostatnim wywiadzie, jakiego satyryk udzielił Onetowi, opowiedział o powodach tego stanu rzeczy. Krzysztof Piasecki przeszedł na emeryturę i ograniczył swoją zawodową aktywność głównie z uwagi na pogarszający się stan zdrowia. Rok temu miał wylew.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Piasecki o swoim stanie zdrowia
- Z grubsza jest dobrze. Jak się ma tyle lat, co ja, to można oczekiwać, że się znienacka pojawią jakieś nieprzyjemności. Rok temu miałem wylew. To przyspieszyło moją decyzję o przejściu na emeryturę - powiedział w rozmowie ze wspomnianym portalem 73-letni satyryk, który wciąż dochodzi do siebie po tamtym zdarzeniu.
I choć to zdrowotne perturbacje miały decydujący wpływ na ograniczenie zawodowej aktywności Piaseckiego, satyryk przyznał, że w ostatnich latach publiczność bardzo się zmieniła, a jemu coraz trudniej było przed nią występować.
- Miałem już parę takich występów, że mówiłem do ściany. Po występie były huraganowe brawa, ale w trakcie ani śmieszka, nic, strasznie ciężko tak się występuje. Ja już jestem démodé, co tu dużo gadać, mój czas minął [...] - podsumował Piasecki, który wciąż z uwagą śledzi jednak otaczającą go rzeczywistość.
Krzysztof Piasecki krytycznie o telewizji
O dzisiejszej telewizji Piasecki też nie ma najlepszego zdania. Jak twierdzi, ogląda zarówno "Fakty", jak i "Wiadomości" i ani TVP, ani TVN nie są obiektywne.
- [...] W "Faktach" też naciągają, wiadomo, ale robią to inteligentnie, a w "Wiadomościach" walą równo. Jeśli wejdzie słynny już lex pilot i każdy Polak na pierwszych pięciu kanałach będzie miał zaprogramowane programy telewizji publicznej, to będzie słyszał tylko to, co ona przekazuje - ubolewał Krzysztof Piasecki, nawiązując do forsowanych przez partię rządzącą zmian, przed którymi ostrzega nie tylko opozycja, ale i przedsiębiorcy z branży medialnej.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad ofertą SkyShowtime (ale chwalimy "Yellowstone"), podziwiamy Brendana Frasera w "Wielorybie" i nabijamy się z polskich propozycji na Eurowizję. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.