Dramat syna Krawczyka. Wypłynęły przykre szczegóły
Jedyny syn Krzysztofa Krawczyka jest w trudnej sytuacji życiowej. Jeszcze do niedawna liczył na alimenty od ojca, ale nieoczekiwana śmierć artysty pogrzebała te nadzieje. Krzysztof Krawczyk junior ma jednak wsparcie przyjaciół ojca.
27.04.2021 15:03
Krzysztof Krawczyk junior jest synem artysty i wokalistki Haliny Żytkowiak, drugiej żony dawnego członka Trubadurów. Mężczyzna niewątpliwie odziedziczył po rodzicach talent. Także zajmuje się śpiewaniem, jednak jego życie nie potoczyło się tak, jakby sobie tego życzył. Od dzieciństwa cierpi na padaczkę, co utrudnia mu normalne funkcjonowanie. Choroba jest skutkiem drogowego wypadku, do którego doszło pod koniec lat 80. Autem kierował wówczas jego ojciec. Krawczyk zasnął za kierownicą i uderzył w drzewo. Obaj cudem uszli z życiem, choć to syn wokalisty do dziś zmaga się z przykrymi konsekwencjami doznanych wówczas obrażeń.
Epilepsja utrudnia mu normalne funkcjonowanie. Nie ma własnego mieszkania. Utrzymuje się głównie z renty inwalidzkiej, choć mimo to starał się być samodzielny finansowo. 47-latek jeszcze niedawno pracował w papugarni w Zgierzu pod Łodzią, ale z powodu pandemii koronawiusa stracił pracę. Jego i tak trudna sytuacja ulega dodatkowemu pogorszeniu.
Jak ustalił serwis Pomponik, syn artysty na początku marca wstąpił na drogę sądową o alimenty od ojca. Nieoczekiwana śmierć muzyka spowodowała jednak umorzenie sprawy. Krawczyk junior nie jest jednak pozostawiony samemu sobie.
Od wielu lat Krawczyk junior możne liczyć na wsparcie Krzysztofa Cwynara i prowadzonego przez niego Studia Integracji, zrzeszającego niepełnosprawnych artystów. Jak zdradził Cwynar, jest jednak nadzieja, że niebawem utalentowany syn Krawczyka, który mieszka w Łodzi, dostanie mieszkanie komunalne.
- Bardzo o to walczyłem, bo Krzyś powinien mieć swój samodzielny kąt. Jest realna szansa, że wkrótce je otrzyma - ujawnił.
Poza Cwynarem mężczyźnie kibicuje też Marian Lichtman. Obaj zachęcają go, by poszedł w ślady ojca i zajął się śpiewaniem.
- Dostał ode mnie wyraźny sygnał, że ma wracać, że czekamy na niego z muzyką. Nie ma rozczulania się nad sobą, jest ciężka praca na scenie i publiczność, która go bardzo lubi - skomentował Cwynar.
Z kolie perkusista Trubadurów, który od jakiegoś czasu promuje w sieci twórczość juniora, zapewnia, "że chłopak zasłużył na swoją szansę".