Poszedł w ślady ojca. Kim jest syn Krzysztofa Krawczyka?
Choć od śmierci Krzysztofa Krawczyka minęły właśnie 2 tygodnie, fani wciąż nie mogą się otrząsnąć. Czy ktoś będzie w stanie wypełnić po nim muzyczną lukę? Być może taką osobą jest jego syn. Fani nie szczędzą mu komplementów.
19.04.2021 18:27
Krzysztof Krawczyk odszedł 5 kwietnia tuż po tym, jak niespodziewanie trafił do szpitala w Łodzi. Gwiazdor estrady przechodził rekonwalescencję po przebytym chwilę wcześniej COVID-19. Jego śmierć była szokiem dla wszystkich, bowiem Krawczyk od lat stanowił nieodłączny element polskiej popkultury.
Krawczyk zostawił pod sobie ponad 100 płyt, niezliczoną ilość przebojów i nagrań z największych polskich festiwali. Trudno sobie wyobrazić, że ktokolwiek będzie w stanie go zastąpić, bo charakterystyczny baryton Krawczyka jest niepodrabialny.
Jednak być może znajdzie się ktoś, kto choć częściowo wypełni po nim lukę. Mowa o jego synu, Krzysztofie Igorze Krawczyku, którego nagrania sprzed kilku lat przeżywają na YouTubie drugą młodość.
Jedyny syn Krawczyka ma 47 lat i jest owocem związku muzyka z nieżyjącą już piosenkarką Haliną Żytkowiak. Krawczyk junior poszedł w ślady ojca i zajął się śpiewaniem, choć jego kariera nie poszła w takim kierunku, w jakim by sobie tego życzył.
W 1988 r. uległ wypadkowi samochodowemu. Przeżył, ale zdiagnozowano u niego padaczkę. Syn Krawczyka jest podopiecznym Stowarzyszenia Studia Integracji, które prowadzi kompozytor Krzysztof Cwynar.
W sieci można znaleźć nagrania z jego występów. I to właśnie pod nimi pojawiła się masa komentarzy internautów, którzy wspierają go po śmierci taty. A jednocześnie kibicują i widzą w nim następcę zmarłego piosenkarza.
"Rodzice utalentowani muzycznie, syn także, a więc proszę iść w ślady rodziców, bo zapewne głos pan ma i talent. Wiara w siebie, wiara w dobrych ludzi i na pewno sukces będzie... Życzę powodzenia", "Kawał głosu. Życzę powodzenia. Kupię płytę. Niech pan przebije tatę" czy "Krzysztofie Juniorze, życzę ci wiary w siebie" - piszą internauci pod klipami.
Oczywiście, to internet, więc znaleźli się i tacy, którzy kręcą nosem i uważają, że syn nigdy nie dorówna ojcu. A wy jak myślicie?