Nawet poseł PiS krytykuje TVP. Widzowie jednak wiedzą swoje
17.12.2020 11:49, aktual.: 02.03.2022 21:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Kozacka miłość" to kolejny hit TVP przywieziony ze Wschodu. Mimo krytyki, jaka padła nawet z ust polityków PiS, widzowie pokochali serial i jego gwiazdę - Zorianę Marczenko. W życiorysie aktorki, podobnie jak w produkcji z jej udziałem, nie brakuje zwrotów akcji. Kim jest ukraińska gwiazda i co przesądziło o sukcesie serialu?
Serial "Kozacka miłość" jest najnowszym hitem TVP. Rosyjsko-ukraińska telenowela idealnie trafiła w gusta widzów telewizji publicznej, od kilku lat kształtowane przez takie tytuły ze Wschodu jak "Zniewolona" czy "Wspaniałe stulecie". Serial o miłosnych perypetiach Marysi Sotnyk, porywczej córki bogatego Kozaka, zastąpił "Uzdrowisko" i pod względem widowni zostawił swojego poprzednika daleko w tyle. Jak podał niedawno portal Wirtualne media, pierwsze cztery odcinki "Kozackiej miłości" śledziło średnio 1,75 mln widzów. Telenowela przyciągnęła przed telewizory o 1,40 mln oglądających więcej niż rodzime "Uzdrowisko".
W mediach społecznościowych rosyjsko-ukraińska produkcja budzi mieszane uczucia. Jak zwykle przy promocji tytułów zza wschodniej granicy pojawiają się pytania, dlaczego TVP nie wspiera rodzimych twórców. Co ciekawe, głosy oburzenia tak bogatą serialową ofertą ze Wschodu słychać było także z obozu rządzącego. Poseł PiS Bartosz Kownacki tuż po premierze "Kozackiej miłość" ubolewał na Twitterze z powodu decyzji programowych TVP, rozbawiając przy tym internautów do łez.
"Po serii ruskich teraz ukraiński serial. Jesteśmy aż tak bogaci, aby wspierać wschodnią filmówkę? Od lat w Polsce nie mamy dobrych seriali. Tak nie zbudujemy wspólnoty, szacunku do historii i symboli narodowych" - stwierdził były wiceminister MON.
Fenomen "Kozackiej miłości". Co jest źródłem sukcesu?
Nie da się jednak ukryć, że głosy oburzenia w mediach społecznościowych to jedno, a imponująca liczba widzów, których telenowela gromadzi codziennie przed telewizorami to drugie. Komercyjnego sukcesu "Kozackiej miłości" nie można kwestionować. W czym tkwi jego źródło? Bartosz Pańczyk, dziennikarz specjalizujący się w serialach, tak tłumaczy atrakcyjność produkcji:
"W 'Kozackiej miłości' podobnie jak w pokochanej przez widzów z Polski 'Zniewolonej' intrygujące historie bohaterów targanych wielkimi uczuciami dzieją się na tle pięknych plenerów. Stroje z epoki przybliżają nam kulturę ukraińskiej prowincji z przełomu XIX i XX w. A kiedy pojawia się Marysia, trudno oderwać oczy od ekranu!" - czytamy w recenzji, która pojawiła się na łamach "Faktu".
Uroda wcielających się w główne role damskie aktorek z pewnością też nie jest tu bez znaczenia. Grająca Marysię Sotnyk Zoriana Marczenko już wywołuje wśród polskich widzów spore zainteresowanie. Tym bardziej, że i w biografii ukraińskiej artystki nie brakuje zaskakujących zwrotów akcji, podobnie jak w samym serialu.
Zoriana Marczenko - kim jest gwiazda "Kozackiej miłości"?
Urodzona w Dnieprodzierżyńsku Marczenko początkowo marzyła ponoć o karierze modelki, jednak jej niski wzrost byłby zbyt dużym ograniczeniem w tym zawodzie. Skupiła się więc na aktorstwie. Jest absolwentką Kijowskiego Narodowego Uniwersytetu Teatru, Kina i Telewizji im. Iwana Kapenki-Karego. W serialu "Kozacka miłość" zagrała w 2013 roku, ale prawdziwą popularność przyniosła aktorce - dopiero niedawno - rola w pełnometrażowej produkcji "Czarny kruk" z 2019 roku.
Szybki ślub, szybki rozwód
Zoriana Marczenko, podobnie jak jej serialowa bohaterka (zakochana od pierwszego wejrzenia, lecz bez wzajemności w Stiepanie), także potrafi się szybko zakochać bez pamięci. Tygodnik "Rewia" opisuje miłosne perypetie aktorki, która rozwiodła się z pierwszym mężem, aktorem Aleksiejem Tritenko, tuż po podróży poślubnej. Niedługo potem Marczenko związała się z innym aktorem, Aleksandrem Vedmenskym, z którym od czterech lat wychowuje córkę Agafię. Jak czytamy w wymienionym tytule, ukraińska gwiazda "mimo sławy, unika wywiadów". Rąbek swojego prywatnego życia uchyla za to na Instagramie.