Stają nago przed kamerą. Są wyniki oglądalności show
Już na wiosnę na kanale Zoom TV ma pojawić się polska edycja programu randkowego "Magia nagości". Stacja kuje żelazo, póki gorące – dotychczas pokazane zagraniczne edycje tego show cieszą się dużą popularnością.
29.03.2021 | aktual.: 29.03.2021 10:08
Od jakiegoś czasu wiemy, że kanał Zoom TV rozpoczął castingi do "Magia nagości. Polska", w którym uczestnicy będą wybierać kandydata lub kandydatkę na randkę jedynie na podstawie ich… nagich ciał. Program spróbuje odpowiedzieć na pytanie, czy wybór partnera lub partnerki wyłącznie w oparciu o cechy fizyczne ma wpływ na powodzenie związku.
Uczestnikami "Magii nagości" będą nie tylko osoby heteroseksualne. Zoom TV planuje emisję odcinków z lesbijkami, gejami czy osobami transpłciowymi. Show jest oparte na brytyjskim formacie "Naked Attraction". Decyzja o tym, by pokazać polską wersję wynika przede wszystkim z wysokiej oglądalności zagranicznych edycji tego programu. – Widzowie Zoom TV bardzo chętnie oglądają jego zagraniczne wersje, program cieszy się dużą popularnością również w innych krajach europejskich – powiedział Rafał Freyer, dyrektor programowy stacji w rozmowie z wirtualnemedia.pl.
Do tej pory Zoom TV pokazało siedem edycji "Magii nagości" z innych krajów (cztery angielskie, dwie – niemieckie i jedną – duńską). Jak informują wirtualnemedia.pl, średnia widownia wszystkich zagranicznych wersji show wyniosła 103 tys. osób. Najwięcej widzów zgromadziła druga niemiecka edycja, którą w okresie od 28 lutego do 3 kwietnia ub.r. śledziło 142 tys. widzów. To właśnie z tego sezonu premierowy odcinek zgromadził 28 lutego ub.r. największą ilość widzów – 230 tys.
Nie da się ukryć, że to wszystko świetnie wróży dla polskiej edycji. W końcu format nie bez powodu zrobił już furorę w Danii, Finlandii, Rosji czy we Włoszech. W Wielkiej Brytanii oburzeni widzowie wielokrotnie pisali skargi do Ofcomu (odpowiednik KRRiT). Istnieje spore prawdopodobieństwo, że "Magia nagości. Polska" także wzbudzi spore kontrowersje – w końcu show samo w sobie jest jeszcze bardziej śmiałym eksperymentem miłośnym niż chociażby "Ślub od pierwszego wejrzenia". A sprawy związane z seksem w naszym kraju to wciąż jeden z tematów, które mało kto chce poruszać w telewizji.