Już nie zagrają w TVP. Mówią wprost, do jakiej telewizji pójdą

Zenek Martyniuk i Marcin Miller byli częstymi bywalcami imprez TVP
Zenek Martyniuk i Marcin Miller byli częstymi bywalcami imprez TVP
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA
oprac. MOS

28.02.2024 09:30, aktual.: 28.02.2024 10:25

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nowe władze publicznej telewizji stanowczo odcinają się od dawnego wizerunku TVP. Dotyczy to również rozrywkowego oblicza Dwójki. Zenek Martyniuk i Marcin Miller nie są tym zaskoczeni, ale nie chcą być też utożsamiani z polityką. - Teraz wszystko, co było złe w TVP, leci na Zenka i jest jego winą. To jest słabe - ocenia lider Boys.

Za czasów prezesury Jacka Kurskiego TVP stała się imperium przaśnej rozrywki. Wielu artystów z powodów politycznych odmawiało udziału w imprezach stacji. Tym samym wybór zawęził się do kilku nazwisk, w większości ze środowiska disco polo. Teraz ma się to zmienić.

- Ta telewizja przez ostatnie lata miała twarz Zenona Martyniuka, co też nie było przypadkowe i co wielu ludzi oburzało. To się zmieni. Do TVP wrócą artyści o nieco innej wrażliwości muzycznej - zapowiedział w "Polityce" Tomasz Sygut.

Nowy prezes TVP dodał, że "sylwestry kosztujące krocie, z tymi samymi artystami śpiewającymi od lat te same piosenki z playbacku, to przeszłość".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gwiazdy disco polo o zerwaniu współpracy z TVP

Zenek Martyniuk był zaskoczony taką wypowiedzią prezesa TVP, ale jest przekonany, że nie utraci swojej popularności. Nie musi też martwić się o zarobki, bo gra wiele koncertów nietransmitowanych w telewizji. Poza tym regularnie jego występy można oglądać w stacjach Polsatu: w Disco Polo Live, Polsat Music.

- Pytanie, dlaczego wymienił tylko Zenka Martyniuka, skoro w TVP występowało wiele zespołów: Boys, Classic, Piękni i młodzi — z branży disco polo około dziesięciu. Czemu akurat mnie? Pierwszy raz o tym słyszę. Gram setki innych koncertów, a te telewizyjne, które zagrałem dla TVP, można policzyć na palcach jednej ręki - stwierdził w rozmowie z Plejadą.

Bardziej bojowe nastawienie reprezentuje Marcin Miller z Boys, który otwarcie mówi o niesłusznym powiązywaniu artystów disco polo z polityką poprzedniej władzy. Twierdzi, że "robienie z muzyki disco polo symbolu minionej epoki jest słabe i na siłę".

- To jest słabe. Teraz wszystko, co było złe w TVP, leci na Zenka i jest jego winą. Żałuję tego człowieka. Znam go dobrze, uważam, że nigdy nie chciał się angażować politycznie czy opowiadać za którąś ze stron. [...] Ja też wolałem nie wypowiadać się głośno na tematy polityczne, bo wiedziałem, czym to śmierdzi - skomentował.

Sylwester bez disco polo

Ironicznie wtrącił, co myśli o organizacji przyciągającej publikę imprezy sylwestrowej bez udziału muzyki tanecznej, jaką bezsprzecznie jest disco polo.

- Uważam, że w Sylwestra ludzie chcą się bawić, żegnać stary rok i witać nowy z przytupem i uśmiechem na ustach. Jeżeli ktoś będzie chciał się bawić przy muzyce z filharmonii, ja to szanuję, nie widzę problemu. Poezja śpiewana - jak najbardziej. Jeżeli pan dyrektor uzna, że akurat przy takiej muzyce ludzie będą się bawić, to jego sprawa. Przykro tylko, że robi z telewizji publicznej swój folwark. Nie jest to jednak nic nowego, kiedyś to już widzieliśmy - ocenił Marcin Miller.

Lider zespołu Boys nie boi się jednak o swoją zawodową przyszłość. Twierdzi, że współpraca z TVP - podobnie jak u Martyniuka - stanowiła tylko znikomą część jego działalności. Podkreślił, że równie często pojawia się na antenach innych telewizji, a "Polsat nigdy nas nie opuścił".

- Jestem na rynku muzycznym 34 lata, więc jakiś pięcioletni epizod z telewizją publiczną uważam za mało znaczący. Zagrałem trzy, może cztery sylwestry dla TVP, do tego koncerty Roztańczony Narodowy i Roztańczona Polska — to wszystko. Wprawdzie ludzie nas szufladkowali i wyzywali od pisiorów, jednak nikt nie pamięta, że byliśmy też w Polsacie i TVN, m.in. pięć razy u Kuby Wojewódzkiego, w "Dzień dobry TVN" czy programie "Mask Singer" - podsumował discopolowiec.

W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Teleshow
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (712)
Zobacz także