"Koło Fortuny": Wpadka za wpadką. Trudno uwierzyć, że mogli tak spudłować
Teleturniej to zazwyczaj pokaz wiedzy i stalowych nerwów uczestników - tak przynajmniej powinno być w teorii. Czasami jednak, jak np. w ostatnim odcinku "Koła Fortuny", może to być potrójny blamaż zawodników. Aż trudno uwierzyć, że mogli trzykrotnie spudłować przy tak banalnym pytaniu.
20.10.2022 | aktual.: 20.10.2022 10:51
"Koło Fortuny" to oryginalnie amerykański format, sprowadzony do Polski przez Wojciecha Pijanowskiego, pierwszego gospodarza show. Emitowany na początku lat 90. teleturniej był dla polskich widzów posmakiem wolności i zachodniego dobrobytu. Uczestnicy mogli liczyć nie tylko na dobrą zabawę, ale i niezwykle atrakcyjne wówczas nagrody, z Polonezem Caro na czele. I pewnie na tych resentymentach opierała się decyzja TVP o reaktywacji telewizyjnej gry w 2017 roku.
Twórcy i gwiazdy dzisiejszego "Koła Fortuny", Norbi i Izabella Krzan, mogą tylko pomarzyć o popularności, jaką cieszyli się ich poprzednicy. Można jednak im pozazdrościć dobrej zabawy, jaką niewątpliwie dostarczają im w telewizyjnym studio niektórzy zawodnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internetowi prześmiewcy z Make Life Harder zamieścili na swoim Instastories fragment ostatniego odcinka teleturnieju, którego uczestnicy - jeden po drugim - kompromitowali się na antenie.
Telewizyjna wpadka w "Kole Fortuny" śmieszy i dziwi zarazem, bo hasło z kategorii aktor, na którym wyłożyli się zawodnicy, należało do banalnych. Pytanie dotyczyło Bogusława Lindy, postaci "raczej" znanej w polskim kinie. Problemów przysporzyło głównie imię artysty.
Pierwsza z uczestniczek obstawiła Bolesława, druga... Bronisława, co Norbi skomentował tylko krótkim: "jeszcze lepiej". Trzeci zawodnik zdecydował się na kolejną literkę, choć nie wiedzieć czemu, wskazał na literę... "z". Koniec końców żadne z nich nie udzieliło poprawnej odpowiedzi, a hasło brzmiało po prostu Bogusław Linda.
Wiedzieliście?
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" kłócimy się o skandaliczną "Blondynkę", znęcamy się nad ostatnim (daj Bóg!) filmem Patryka Vegi i zgrzytami zębami, wspominając makabryczne zbrodnie "Dahmera". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.