Kolejny coming out w "Magii nagości". W ruch poszły zabawki erotyczne
W trzeciej edycji polskiej "Magii nagości" nie ma już tematów tabu. Po raz pierwszy w programie uczestnicy opowiedzieli o gadżetach, które chętnie przetestowaliby z partnerem. Doszło do propozycji złamania regulaminu gry.
30.09.2022 11:08
W trzecim odcinku nowego sezonu "Magii nagości" jedną z osób wybierających partnera na randkę była Monika, studentka psychologii z Warszawy. Kobieta, podobnie jak uczestniczka sprzed tygodnia, dokonała w programie coming outu. Przyznała, że jest biseksualna. Prowadząca Beata Olga Kowalska zapytała ją, od kiedy jest świadoma swoich preferencji seksualnych.
- Od roku. Mam 22 lata, ale potrzebowałam czasu i przemyśleń. Teraz jestem świadoma tego, że mogę być z kim chcę. Przyznam, że nigdy nie byłam z kobietą, ale bardzo bym chciała poznać nieco bliżej - wyznała Monika przed kamerami.
Ekipa "Magii nagości" dobrała więc dla niej zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Mimo że uczestniczka show chwaliła trzech panów za wysoki wzrost, szerokie ramiona i przyjazne, miękkie brzuchy, konsekwentnie eliminowała ich z rywalizacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tuż przed finałem kandydaci stanęli przed wyzwaniem. Musieli wybrać jeden gadżet erotyczny, który odzwierciedlałby ich preferencje. Ich wybór zaskoczył Monikę.
- Wyjścia do restauracji są bardzo banalne, myślę, że to może je urozmaicić - rzucił 31-letni Roman, który zdecydował się na kulki analne.
- Z tą dominacją to jest tak, że też potrafię być uległa - wytłumaczyła wybór pluszowych kajdanek 35-letnia Ania.
- Skojarzył mi się z ośmiornicą. Myślę, że można by się tym fajnie pobawić i zobaczyć w różnych miejscach, jak sprawdza się ta zabawka - powiedziała tajemniczo 23-letnia Dagmara o szklanym dildo.
Ostatecznie do finały trafiły wyłącznie kobiety: 23-letnia Dagmara i 35-letnia Ania.
- Ciekawe jest to, że miała do wyboru więcej mężczyzn, a jednak zostałyśmy we dwie
- Baby górą! - rzuciła Ania.
Monika po zrzuceniu ubrań wciąż nie wiedziała, z którą z pań chciałaby wybrać się na randkę. Najchętniej zabrałaby je obie.
- Nagnijmy zasady - zaproponowała Dagmara.
- Chodźmy w trójkę! W czwórkę, z Beatą! - entuzjastycznie przyklasnęła Ania.
Prowadząca z humorem zareagowała na tę propozycję. - To wtedy zrobimy prawdziwy sabat czarownic - odpowiedziała. Zasady programu pozostały jednak uszanowane i ostatecznie Monika wybrała Dagmarę. Choć obie były zadowolone z randki, wkrótce potem zaczęły spotykać się z innymi osobami.