Kłeczek wyśmiał gościa na wizji. "Nie podoba mu się TVP, a wszystkie programy obskakuje"

W dyskusji na kanale TVP Info i TVP1 w niedzielę brali udział politycy PiS, Suwerennej Polski, Konfederacji i Nowej Lewicy, a także przedstawiciele zaprzyjaźnionych mediów. Kłeczek na wstępie poinformował widzów, że Donald Tusk i politycy PO już po raz setny odmówili wzięcia udziału w tym programie na żywo. Po czym sięgnął do sondażu, z którego wynika, że ponad połowa Polaków nie ufa nowemu premierowi.

- Tak duży odsetek Polaków, którzy nie ufają nowemu premierowi na samym starcie tej drogi, jest zaskakujące. Ale to chyba obciąża całą waszą koalicję? - mówił Kłeczek, zwracając się do Kohuta z Nowej Lewicy.

Europoseł odbił piłeczkę, twierdząc, że "ostatni sondaż, który był prawdziwy", został przeprowadzony 15 października. I wtedy 11,5 mln Polaków pokazało, że chce Donalda Tuska na premiera zamiast Morawieckiego.

- Ja rozumiem, że pan funkcjonariusz PiS-u, redaktor Kłeczek... Kolejny raz przeczytał pan piękny przekaz partyjny... - ciągnął z ironicznym uśmiechem Kohut. W obronie Kłeczka natychmiast stanął poseł Suwerennej Polski. Prowadzący nie potrzebował jednak adwokata i sam przystąpił do kontrataku.

- Rozumiem, że pan atakuje mnie personalnie, mówi pan o mnie "funkcjonariuszu", przyzwyczailiśmy się do tego. Nie ma pan argumentów. Nie jest pan merytoryczną osobą - mówił prowadzący.

- Podzieliliście Polaków przez takie programy jak ten - próbował go przekrzyczeć Kohut, który w odpowiedzi usłyszał, że sam przychodzi do takich programów. - Przychodzę, żeby odkłamywać te bzdury - ripostował lewicowy europoseł.

- To, co pan mówi, wyklucza to, co pan robi. Tydzień temu pana kolega z koalicji, pan senator Jan Filip Libicki też mi mówił, że za tydzień w niedzielę się nie zobaczymy. Jak pan widzi, jednak jesteśmy, trwamy - powiedział z satysfakcją Kłeczek, który został nagrodzony brawami publiczności w studiu.

- Ludzie chcą, żeby Telewizja Polska funkcjonowała. Został zorganizowany protest w obronie Telewizji Polskiej. Szkoda, że pana tam nie było, bo pewnie godnie by tam pana powitano - dodał, wzbudzając śmiech w studiu.

- Jeśli ja jestem jakimkolwiek funkcjonariuszem, to takim, który stoi na straży rzetelnych informacji obywateli. Pan jest funkcjonariuszem partyjnym - ciągnął dalej Kłeczek, nie dając dojść do głosu Kohutowi.

- Wracam z tym pytaniem. Może się pan kręcić, wywijać, lawirować, ale i tak pan odpowie na moje pytanie. (…) Dlaczego ponad połowa Polaków nie ufa Donaldowi Tuskowi? - zapytał prowadzący. Kohut powtórzył po raz kolejny tezę o 15 października i 11,5 mln Polaków, którzy "pokazali czerwoną kartkę" posłom poprzedniego rządu i dziennikarzom TVP.

- Jeżeli komuś pokazano czerwoną kartkę, to panu i pana kolegom. Lewica zdobyła pół miliona głosów mniej niż cztery lata temu. Macie kilkanaście mandatów mniej niż ostatnio - zripostował Kłeczek, który znowu został nagrodzony brawami.

Kohut miał na to gotową odpowiedź, że "po 18 latach Lewica wróciła do rządzenia". - Gdybyście się nie przykleili do Donalda Tuska, to nie bylibyście w rządzie. Nie macie takiej siły - zarzucił mu prowadzący, który w dalszej części dyskusji dosłownie wyśmiał Kohuta, który próbował przekrzyczeć wypowiedź posła PiS.

- Nie podoba mu się Telewizja Polska, ale wszystkie programy obskakuje - śmiał się Kłeczek, przypominając, że godzinę wcześniej Kohut siedział w studiu TVP Info u boku Magdaleny Ogórek w programie "Minęła 20". Nota bene, prowadząca w rozmowie z posłem PO sama poruszyła kwestię nazywania dziennikarzy TVP "funkcjonariuszami". Wtedy Kohut nie podjął tematu i był dużo spokojniejszy niż w obecności Kłeczka.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o najlepszych (i najgorszych) reklamach świątecznych, wielkich potworach w "Monarchu" na AppleTV+ i szokującym znęcaniu się na ludźmi w "Special Ops: Lioness" na SkyShowtime. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.