"Klan": Byli ulubioną serialową parą Polaków
Halina Dobrowolska i Zygmunt Kęstowicz zagrali jedną z ulubionych serialowych par Polaków. Niestety, los szybko rozdzielił ekranowe małżeństwo. Oboje przez długi czas zmagali się z ciężkimi chorobami. Widzowie do dziś nie mogą pogodzić się z ich odejściem.
Widzowie do dziś nie mogą pogodzić się z ich odejściem
Opoka rodziny
Halina Dobrowolska wcielała się w serialu "Klan" w rolę sympatycznej seniorki rodu Lubiczów. Maria była właścicielką rodzinnej apteki Pod Modrzewiem, której prowadzeniem zajęła się z czasem jej córka - Ela. Mimo wielu świetnych ról teatralnych, fani zapamiętali ją właśnie z serialowej roli.
- To było zdumiewające, jak dobrze Halina Dobrowolska poradziła sobie z tym zadaniem. Trzeba przecież pamiętać, że to był jej debiut ekranowy... To była osoba jakich mało, pracowita, zawsze perfekcyjnie przygotowana do pracy, serio traktująca to, co robi - wspominał w jednym z wywiadów Wojciech Niżyński, scenarzysta i współproducent telenoweli TVP.
Była jedną z nas
To na granej przez nią postaci opierała się cała rodzina Lubiczów.
- Tak była napisana ta rola i tak Halina Dobrowolska ją zagrała. Może dlatego, że na ekranie pojawiła się po raz pierwszy, stała się tak szczególnie bliska widzom, taka prawdziwa, po prostu jakby jedna z nas - dodał Niżyński.
Aktorka sceniczna
Gdy trafiła na plan hitu TVP, większość widzów nie kojarzyła jej z innych produkcji. Tymczasem ona była aktorką o dużym doświadczeniu - głównie scenicznym. Teatr był jej życiem. Występowała na scenach opolskich i wrocławskich. Z czasem na dobre zagościła w Teatrze Dramatycznym w Warszawie.
Po raz pierwszy na ekranie podziwiać ją można było w połowie lat 50. Zagrała wówczas w filmach "Godziny nadziei" oraz "Nikodem Dyzma". W kolejnych latach pojawiała się w spektaklach Teatru Telewizji.
Ostatnia rola
Dopiero "Klan" przyniósł aktorce niewyobrażalną popularność. Telenowela TVP okazała się też ostatnią produkcją z jej udziałem. Z powodu ciężkiej choroby musiała wycofać się z gry w serii.
Halina Dobrowolska zmarła 13 października 1999 roku. Została pochowana na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
Nie miał być aktorem
Nikt nie wyobrażał sobie Marii bez jej ukochanego męża - Władysława. W jego rolę wcielił się niezapomniany Zygmunt Kęstowicz.
Ojciec chciał, by został dyplomatą. Wymarzył dla syna studia w Paryżu. Wielkie plany pokrzyżowała wojna. I tylko przypadek sprawił, że przyszły gwiazdor telewizji związał swoją karierę z aktorstwem.
Przez 67 lat pojawiał się na scenie. Jednak to nie role teatralne przyniosły mu popularność. Widzowie pokochali go jako prowadzącego telewizyjne programy dla dzieci, ale także bohatera wielu seriali.
Droga na szczyt
Na ekranie zadebiutował na początku lat 50. w filmie "Pościg". Z czasem przyszły pierwsze serialowe role, m.in. w "Stawce większej niż życie", "Podróży za jeden uśmiech", "Czterech pancernych i psie" czy "Janosiku", w którym zagrał szlachcica, ojca panny młodej.
To właśnie z telewizją aktor związał swoją dalszą karierę. Widzowie postrzegali go jako typowego przedwojennego dżentelmena o nienagannych manierach i nieskazitelnej ekranowej prezencji.
Człowiek telewizji
W latach 80. Kęstowicz został ulubieńcem najmłodszej części widowni. Aktor występował w popularnych programach TVP, takich jak "Piątek z Pankracym" i "Pora na Telesfora".
Do gry w filmach i serialach powrócił w latach 90. W 1997 roku otrzymał propozycję wcielenia się w postać Władysława Lubicza z serialu "Klan". W produkcji występował przez blisko dekadę. Obsada telenoweli bardzo zżyła się z aktorem.
Zmagał się z chorobą
- Prywatnie miał cudowną żonę, ale nie miał dzieci. My na planie odczuwaliśmy jego przywiązanie jako ojca i dziadka. Ta rola była mu bardzo bliska, szalenie ją przeżywał, podobnie jak to, co się działo w serialowej rodzinie – wspominała w rozmowie ze "Światem Seriali" jego serialowa córka, Barbara Bursztynowicz.
Kęstowicz przez długi czas walczył z chorobą nowotworową. Aktor do końca nie poddawał się, otwarcie mówił o swym stanie zdrowia i pracował z pełnym zaangażowaniem, czym zjednał sobie sympatię nie tylko widzów "Klanu", ale i pozostałej części obsady.
Do końca pojawiał się na ekranie
W związku z chorobą aktora scenarzyści starali się przygotować widzów na odejście z produkcji serialowego Władysława. Postanowiono, że senior rodu Lubiczów będzie cierpiał na poważne zaniki pamięci, które z czasem okażą się objawami choroby Alzheimera.
Zygmunt Kęstowicz zmarł 14 marca 2007 roku. Został pochowany na warszawskich Powązkach.
Czas na zmiany
Po śmierci nestorów rodu Lubiczów, twórcy serialu postanowili odświeżyć wejściówkę serialu. Wielu fanów telenoweli do dziś jest oburzonych tym faktem.
_ Nie powinno się zmieniać czołówki. Gdy zaczynał się serial to Maria i Władysław żyli, a że oni byli najstarszymi członkami klanu Lubiczów, powinno się ich wspominać jak w drzewie genealogicznym_ - czytamy w jednym z komentarzy na forum oficjalnej strony TVP.
Jak widać, widzowie wciąż tęsknią za swoją ulubioną ekranową parą.