Konrada Piaseckiego zastąpił kolega z "Faktów". Powód widać na zdjęciach

Niedzielne wydanie "Kawy na ławę" zamiast Konrada Piaseckiego poprowadził Piotr Marciniak. Nieobecność tego pierwszego nie ma żadnych politycznych podtekstów. Wszystkiego można dowiedzieć się z Instagrama Piaseckiego.

"Kawa na ławę" tym razem bez Konrada Piaseckiego
"Kawa na ławę" tym razem bez Konrada Piaseckiego
Źródło zdjęć: © TVN24, materiały prasowe

Konrad Piasecki zaczął prowadzić "Kawę na ławę" w 2018 r. po tym, jak do Polsat News przeszedł Bogdan Rymanowski. Ma grono swoich wiernych sympatyków, którzy cenią go za merytoryczne przygotowanie do dyskusji, umiejętność panowania nad emocjami zaproszonych polityków i skuteczne ograniczanie ich wodolejstwa do minimum.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Piasecki nie jest typem celebryty, unika ścianek i prywatnych zwierzeń. Wyjątek zrobił właściwie tylko raz, w ub.r., kiedy publicznie opowiedział o chorobie nieżyjącej już mamy. Przez 10 lat pogrążała się w uzależnieniu od silnych leków, które miały pomóc jej znieść potworne bóle kręgosłupa.

- Ankę Piasecką, tak sama się przedstawiała, która przez całe życie była pogodna, pełna życia, wigoru i werwy, uzależnienie wprowadziło w stan psychicznej i fizycznej degradacji na każdym polu. Żyła albo w cierpieniu, albo w malignie - opowiadał Piasecki w "Gazecie Wyborczej".

Mama dziennikarza, po długiej walce i ogromnym wsparciu syna oraz lekarzy, wyszła z uzależnienia. I to był główny powód, dla którego Piasecki zdecydował się opowiedzieć tę dramatyczną, rodzinną historię - żeby dać innym nadzieję.

Poza tym Konrad Piasecki stara się być prywatnie niewidzialny. I tylko czasem ponosi go zapał niedoszłego historyka. Najświeższy wpis na Instagramie zdradza aktualne miejsce pobytu dziennikarza i jednocześnie powód jego absencji w "Kawie na ławie".

"Pompeje, chyba żadne inne miejsce nie daje tak plastycznego wyobrażenia starożytnego miasta. Struktura, tkanka, wygląd ulic, nierówne chodniki i jeszcze bardziej nierówne "jezdnie". (...) Góra w tle to Wezuwiusz, którego pyły i gazy przyniosły Pompejom zagładę. Nim wybuchł pompejanczycy nie wiedzieli nawet, że to wulkan" - napisał Piasecki, nie szczedząc zdjęć, w tym także mozaiki z antycznego domu publicznego.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o masakrowaniu "Znachora", najgorszych filmach na walentynki i polskich erotykach, które podbijają świat (a nie powinny) . Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (253)