Katerina Kowalczuk: chwile grozy na planie "Zniewolonej". Mogło dojść do tragedii
Dzięki roli Kateriny Wielbickajej, zyskała status międzynarodowej gwiazdy. Serial "Zniewolona" miał premierę na Festiwalu Filmowym w Cannes, a w Polsce jest hitem oglądalności. Na planie nie zawsze było jej jednak do śmiechu.
10.08.2020 18:25
"Zniewolona" bije w Polsce rekordy popularności. Nasi rodacy pokochali tę kostiumową produkcję od pierwszego odcinka. Nic więc dziwnego, że Jacek Kurski zaprosił główną bohaterkę, w którą wciela się Katerina Kowalczuk do Warszawy. Na lotnisku czekały na aktorkę tłumy fanów i dziennikarzy. Choć gra w "Zniewolonej" to dla pięknej Rosjanki spełnienie marzeń, na planie przeżyła chwile grozy.
Katerina Kowalczuk uwielbia jazdę konną. Aktorka na tyle ma opanowaną tę umiejętność, że nie potrzebowała dublerki. Niestety, właśnie podczas kręcenia scen jeździeckich, aktorka ulegała poważnemu wypadkowi. Co się wydarzyło?
Koń gwiazdy podczas galopu spanikował i Kowalczuk nie była w stanie nad nim zapanować. Jak informuje "Świat seriali" ekipa "Zniewolonej" była przekonana, że za chwilę dojdzie do tragedii. Galopujace zwierzę było nieobliczalne, a drobnej postury aktorka z łatwością mogła zostać z niego zrzucona i stratowana kopytami. Na szczęście sytuację udało się opanować i wszystko skończyło się dobrze.