Kate Garraway o swoim mężu: "Sześć razy mówili mi, że z tego nie wyjdzie"
Kate Garraway, której mąż zapadł w śpiączkę po zakażeniu koronawirusem, powróciła do "Good Morning Britain". Opowiedziała o tym, przez co przechodzi.
08.07.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Brytyjska dziennikarka Kate Garraway przechodzi trudny okres. Jej maż zapadł w śpiączkę po zakażeniu koronawirusem. Choć po kilku tygodniach lekarzom udało się go wybudzić, mężczyzna jest w kiepskim stanie, a jego świadomość jest minimalna. Mężczyzna zaraził się koronawirusem pod koniec marca. Miał bardzo ostre objawy. Przyjęto go do szpitala, w którym przebywa do tej pory.
Garraway, która ma z mężem dwoje nastoletnich dzieci, wróciła do pracy w śniadaniówce "Good Morning Britain". Powiedziała, że była przerażona, gdy jej mąż był w śpiączce, ale nie traciła nadziei.
Mąż dziennikarki otwiera oczy, jednak nie odzyskał jeszcze świadomości. - Są dwa rodzaje śpiączki. Jeden, o którym mówimy "wegetatywna", i ten, w którym obecnie przebywa Derek – ma minimum świadomości, więc otwiera oczy, ale nie wiadomo, ile widzi i słyszy – wyjaśniła Garraway na wizji.
- To bardzo trudna sytuacja. Oczywiście mamy też wielką nadzieję, bo on nadal żyje, a lekarze powtarzają, że to cud.
Dziennikarka dodała, że wcześniej usłyszała od lekarzy, że jej mąż z tego nie wyjdzie: - Sześć razy mówili, że on z tego nie wyjdzie. I oczywiście nie można było go odwiedzać.
Garraway ma jednak nadzieję, że mąż wyzdrowieje: - Istnieje nadzieja, jego płuca zaczynają zdrowieć, jego nerki i wątroba są w lepszym stanie, ale lekarze nie wiedzą, na ile może z tego wyjść.
Mąż Garraway ma 52 lata. Nie cierpiał na żadne schorzenia zanim zaraził się koronawirusem. Lekarze nie wiedzą, dlaczego wirus poczynił takie spustoszenie w jego organizmie.