Kulisy związku Cichopek i Kurzajewskiego. Miało być inaczej
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski przez kilka miesięcy cierpliwie znosili ataki ze strony byłej żony prezentera Pauliny Smaszcz. W końcu jednak miarka się przebrała. Zakochani wysłali do niej pismo z żądaniem zaprzestania kolejnych wypowiedzi na ich temat oraz przeprosin.
18.01.2023 | aktual.: 18.01.2023 12:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
To było bezsprzecznie największe zaskoczenie (które później przeobraziło się w skandal) 2022 r. Wszyscy wstrzymali oddech, gdy na Instagramie pojawiło się oświadczenie o rozstaniu Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela. Oliwy do ognia dolał porzucony tancerz, który w programie TVN Style "Miasto kobiet" opowiedział o rozpadzie małżeństwa z aktorką i zasugerował, że jego małżonka dopuściła się zdrady. I się zaczęło. Dziś wiemy już, że nowym wybrankiem Cichopek jest Maciej Kurzajewski.
- Czuję i doceniam to, że oboje pracujemy nad tym związkiem i rozumiemy się bez słów. Nie wiem, czy jest jakaś inna telewizyjna para, która przeszła tyle co my, ale jedno jest pewne: to nas tylko wzmocniło - powiedziała Cichopek na łamach najnowszego wydania "Party".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje jeden ze znajomych pary, zakochani mieli zupełnie inny plan na to, kiedy i w jaki sposób przekażą światu informację o swoim związku. Pierwotnie myśleli o sylwestrowej nocy lub początku 2023 r. Skąd te daty? Wszystko miało być podyktowane dobrem dzieci Cichopek: 9-letnią Heleną oraz 13-letnim Adamem.
- W sierpniu przechodzili (Helena i Adam - przyp. red.) trudne chwile, bo wtedy odbyła się rozprawa rozwodowa ich rodziców. Kasia nie chciała dokładać im zmartwień, bo wiedziała, że gdy jej związek z Maciejem wyjdzie na jaw, wybuchnie wielka afera. Dlatego z Maćkiem ukrywali się - czytamy w gazecie.
Niestety, ich plan zniweczyła Paulina Smaszcz, która wyręczyła kochanków i na początku października ogłosiła, kto jest nową partnerką jej byłego męża. Gdy miłosny skandal zaczął zataczać coraz szersze kręgi, zakochanym prezenterom nie pozostało nic innego, jak potwierdzić rewelacje oburzonej Smaszcz.
Eks partnerka prowadzącego "Pytanie na śniadanie" postanowiła wykorzystać swoje medialne pięć minut i co rusz udzielała kolejnych wywiadów, w których oczerniała byłego męża. Jej zdaniem bliższa znajomość aktorki z Kurzajewskim miała zacząć się jeszcze w 2019 r., gdy prezenter prowadził w TVP odświeżony teleturniej "Czar Par", a w roli jurorów wystąpili Kasia i Marcin. I to właśnie ten moment przelał czarę goryczy i doprowadził do jej rozwodu z prezenterem. Tym rewelacjom kategorycznie zaprzecza z kolei znajomy pary.
- Bolały ich te kłamstwa Pauliny o tym, że Maciej chciał zostawić Katarzynę już jakiś czas temu. Podobnie jak to, że są ze sobą od czasu kręcenia "Czaru Par". To nie była prawda - powiedział w "Party".
Później były kolejne odcinki z miłosnej telenoweli, które jak z kapelusza wyciągała pokrzywdzona, w swojej opinii, Smaszcz. To, że Kurzajewski i Cichopek milczeli, tylko ją rozjuszało i motywowało do kolejnych wyznań. Doszło nawet do tego, że kobieta wtargnęła do domu swojego eks, by odwiedzić byłą teściową (powodem było zadanie pytania odnośnie samopoczucia... psa). I to był jedyny moment, gdy Kurzajewski powiedział "dość". W rezultacie zgłosił zachowanie Smaszcz na policję.
- To jednak niewiele dało. Wciąż krytykowała go w sieci. W końcu Maciej wraz z Kasią wysłali do niej pismo z żądaniem zaprzestania kolejnych wypowiedzi na ich temat oraz przeprosin. Oni są tym wszystkim już zmęczeni. Zwłaszcza że Katarzyna w tym roku i tak już sporo przeszła - zdradził znajomy pary.
Cichopek, która dyskretnie milczy na temat zachowania Smaszcz, jest pełna nadziei, że wkrótce jej rodzina zazna tak bardzo wyczekiwanego spokoju.
- Teraz budujemy więzi rodzinne i nie zaniedbujemy pracy w telewizji, która jest naszą pasją - stwierdziła optymistycznie aktorka na łamach "Party". Dodajmy, że Cichopek nie widzi problemu też w tym, że jej były mąż Marcin Hakiel również odnalazł nową miłość.
- Kasia nie ma nic przeciwko temu, żeby usiąść z Marcinem i jego ukochaną przy jednym stole. Ona widzi, jak korzystne jest to, że nie ma napięć między nimi, bo wtedy dzieci są spokojniejsze - podsumowała znajoma gwiazdy "M jak miłość".