Karolina Plachimowicz żali się na Instagramie: "Nikt we mnie nie wierzył"
Karolina Plachimowicz, była uczestniczka "Projekt Lady", pożaliła się na Instagramie, że nikt jej nie wspierał w dzieciństwie.
13.01.2020 15:09
Karolina "Brigitte" Plachimowicz dała się poznać jako jedna z najbardziej zwariowanych i rozgadanych uczestniczek "Projekt Lady". Gdy TVN wyemitował kolejną edycję, słuch o niej nieco zaginął. Dopiero rok temu o uczennicy szkoły w Radziejowicach znów zrobiło się głośno. Wszystko za sprawą licznych operacji plastycznych, których efektami dziewczyna chwaliła się w sieci. Powiększyła usta, piersi, pośladki, a to tylko część zabiegów, którym się poddała. Jakiś czas później opublikowała w sieci emocjonalne wideo, w którym opowiedziała o swojej wyprowadzce z domu. Powodem miały być nieustanne kłótnie z partnerem i jego wygórowane wymagania.
Później przyznała publicznie, że zarabiała na życie jako prostytutka. Od tej pory jej popularność wzrosła, a Plachimowicz dba o to, by raczyć swoich fanów szczegółami ze swojego życia. A to obfituje w liczne dramaty i załamania nerwowe.
Tym razem Plachimowicz wyznała, że nikt jej w życiu nie wspierał. Na Instagramie napisała: "Od zawsze nikt we mnie nie wierzył . […] Niestety, rodzina czasami nieświadomie podcina skrzydła, zabierając wiarę we własne możliwości. Od dziecka spotykała mnie wyłącznie krytyka, która nie jest łatwa do przyjęcia, nawet jeśli się jej spodziewamy. Z mojego domu nie wyniosłam dobrego obrazu samej siebie, od zawsze czułam się gorsza od innych ludzi. Nie potrafię panować nad złością i często wybucham bez powodu. Moje życie to wieczny chaos i walka o lepsze jutro".
Po dramatycznym wstępie Plachimowicz powiedziała, że ten brak wsparcia wpłynął na jej dorosłe życie w znaczącym stopniu: "Całe prawie życie cierpiałam na kompleksy, bo od zawsze słyszałam: "jesteś brzydka". Wstydziłam się swojego wyglądu. Te kompleksy tkwią we mnie do dziś i często dają o sobie znać. Często wpadam w zakupoholizm, bo niczego w życiu nie miałam, bo nie było nas na nic stać".
Dalej zrobiło się jeszcze bardziej dramatycznie. Plachimowicz narzekała na to, że wyrosła w biedzie, a w domu brakowało jej wsparcia i miłości: "Uczucia miłości nie potrzebuje bo nie wyniosłam tego z domu i ciężko mi okazywać miłość albo uczucia. Nagradzam się za wszystko często prezentami. Jestem egoistką, myślę najbardziej o sobie, a także jestem mega wrażliwa. Jestem odporna na ból i cierpienie. Ale jednego nie znoszę: biedowania. Pieniądze pokazały mi, że bez nich nie mamy w życiu niczego. Materialistka? Oczywiście że tak. Żyjąca ponad stan? Każdego dnia".
Fani wykazali się wyjątkową wyrozumiałością:
- Masz rację co do pieniędzy. Nic tak nie podcina skrzydeł jak ich brak.
- Dopóki nie krzywdzisz drugiego człowieka, nie robisz źle!