Karolina Gilon skarży się na ceny za granicą. "Szarpnęło mnie to po kieszeni"

Karolina Gilon wybrała się ostatnio ze znajomymi do Tel Awiwu, które jest "fantastycznym", ale "naprawdę drogim miejscem". Gwiazda Polsatu skarżyła się na horrendalnie wysokie ceny jedzenia, podając konkretny przykład.

Karolina Gilon
Karolina Gilon
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

24.11.2022 13:30

Karolina Gilon wróciła z krótkiego urlopu w Tel Awiwie, gdzie imprezowała z grupką przyjaciół. W rozmowie z Pomponikiem przyznała, że była tam tylko przez cztery dni, więc nie miała czasu na zwiedzanie. Ale zdążyła się przekonać, że to przepiękne, klimatyczne miasto warte zobaczenia, z bardzo otwartymi ludźmi.

Gospodyni "Love Island" w czasie wyjazdu co prawda cierpiała z powodu założonego aparatu ortodontycznego ("Żeby być pięknym, trzeba cierpieć i wiemy to od zawsze, ale jest to warte tego"). O wiele bardziej zabolały ją jednak ceny, które dla turystki z Polski okazały się porażająco wysokie.

- Jak sobie zamawiasz czasami w domu jedzenie przez aplikację, to wydajesz maksymalnie na te trzy osoby dwie stówy, a tam 1200 złotych. Szarpnęło mnie to po kieszeni i to na maksa, teraz muszę zęby w ścianę i odrobić - śmiała się Gilon w wywiadzie.

Po chwili dodała, że to żart, co nie zmienia faktu, że w jej oczach Tel Awiw jest bardzo drogim miejscem.

Przypomnijmy, że Karolina Gilon to 33-latka z Mrągowa, która kilka lat temu próbowała swoich sił jako uczestniczka "Top Model" (zajęła 4. miejsce). Stamtąd szybko trafiła do telewizji TTV, a od 2019 r. jest związana z Polsatem, gdzie prowadzi "Love Island. Wyspę miłości", "Ninja Warrior Polska", różne koncerty itp.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)