Czarna plansza. Tak poinformowano o śmierci Durczoka
We wtorek rano media obiegła wiadomość, że nie żyje Kamil Durczok. Dziennikarz miał być reanimowany w nocy z poniedziałku na wtorek. Nie udało się go uratować.
Kamil Durczok zmarł w wieku 53 lat. Od dawna miał problemy ze zdrowiem. Dziennikarz, który największą karierę zrobił w TVN-ie, ostatnio nie był powiązany z żadną z dużych stacji. Ale nadal był aktywny zawodowo. Działał na własną rękę, a swoje artykuły publikował w aplikacji o nazwie Durczokracja. Promował je również na profilu na Facebooku.
W dniu śmierci Durczoka w aplikacji pojawił się nowy materiał, jednak nie był to, jak zwykle, artykuł dotyczący polskiej polityki lub gospodarki.
Użytkownicy aplikacji z samego rana zobaczyli jedynie czarną planszę z napisem Kamil Durczok R.I.P. Niedługo później do mediów trafiła informacja o śmierci dziennikarza. Do planszy nie dodano żadnego tekstu, wyjaśnienia.
7 listopada Kamil Durczok polecał swój ostatni materiał dotyczący energetyki. Później na jego facebookowym profilu nie pojawił się już żaden wpis.
Teraz pod postem pojawiają się komentarze dotyczące śmierci dziennikarza. "Będzie cię brakowało", "Bardzo mi przykro", "Spoczywaj w pokoju" - piszą internauci śledzący profil Durczoka.