Kamil Durczok ma nową pracę. Prowadzi szkolenia z zakresu kryzysu wizerunkowego
Kamil Durczok znów próbuje stanąć na nogi. Po kolejnych skandalach udzielił wywiadu, w którym przyznał, czym obecnie się zajmuje. Może was zdziwić to, z czego się utrzymuje.
Kamil Durczok, który przez lata cieszył się ogromnym zaufaniem widzów, odszedł ze stacji TVN w atmosferze skandalu. Został oskarżony o molestowanie pracowników. Afera była na tyle poważna, że powołano komisję, która miała wyjaśnić, czy doszło do niewłaściwych zachowań.
10 marca 2015 r. komisja zakończyła prace w sprawie molestowania i mobbingu w stacji. Wydano oświadczenie, z którego jasno wynikało, że trzy osoby "zostały narażone na niepożądane działania". Popularny dziennikarz nie tylko został odsunięty od "Faktów", ale zupełnie wydalony z TVN-u. Gdy echa afery nieco przycichły, Durczok spróbował swoich sił jako wydawca i redaktor naczelny portalu silesion.pl. Niestety, jego biznes nie odniósł sukcesu.
W połowie 2019 r. jego nazwisko znów trafiło na pierwsze strony gazet. Durczok, będąc nietrzeźwy, spowodował kolizję. Na Twitterze przyznał się do tego, że ma problemy z alkoholem. "Z tego nigdy się nie wytłumaczę. Choroba alkoholowa to potwór. Jestem alkoholikiem" - napisał. Dodatkowo do mediów wyciekła sprawa sfałszowanego weksla.
Po tych aferach Durczok kolejny raz zniknął z życia publicznego. Wrócił dopiero kilka tygodni temu, zapowiadając swój nowy projekt. Zatem czym dziś się zajmuje i z czego się utrzymuje?
- Trochę ze Szczyrku, z wynajmu domu, który przez tyle lat był moim azylem, moją ucieczką moim ukochanym miejscem. Trochę ze szkoleń, trochę z pomocy moich przyjaciół, którzy mnie nie opuścili i są ze mną - powiedział w najnowszej rozmowie z Markiem Czyżem.
Szkolenia, które prowadzi dziennikarz, dotyczą radzenia sobie z kryzysem wizerunkowym. Choć wywiad przeprowadzał przyjaciel Durczoka, nawet on był zdziwiony jego nowym biznesem. Miał spore wątpliwości co do wiarygodności byłego szefa "Faktów", który, sam mając problemy z wizerunkiem, szkoli innych. Czy potencjalny uczeń może mu wierzyć? Durczok miał gotową odpowiedź.
- Tym bardziej powinien wierzyć. Bo kto, jeśli nie ja, nauczy go, jakich błędów unikać, żeby się w takiej jak ja sytuacji nie znaleźć. W momencie, kiedy ta marka znajduje się w kryzysie albo, tak jak w moim przypadku, dostaję nieprawdopodobny łomot ze wszystkich stron, to pierwszą zasadą jest, że nigdy nie będziesz dobrym swoim PR-owcem - wyjaśnił.