Julia ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie musi zabiegać o mężczyzn. Sami ustawiają się do niej w kolejce
Najpierw nietrafione małżeństwo, potem związek na odległość, który zakończył się nagle. Wygląda na to, że Julia naprawdę nie ma szczęścia do mężczyzn.
Julia ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie musi zabiegać o mężczyzn. Sami ustawiają się do niej w kolejce
Uczestniczka randkowego show TVN szybko wzbudziła sympatię widzów "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Wówczas 26-letnia dziewczyna szczerze mówiła, że marzy o założeniu rodziny. Niestety eksperci programu nie ułatwili jej sprawy...
Małżeńskie rozczarowanie
Z dobranym jej w "Ślubie od pierwszego wejrzenia" partnerem łączył ją tylko wykonywany zawód. Szybko okazało się, że Tomek ma zastrzeżenia do wyglądu żony i nieumiejętnie powiedział jej o tym wprost.
Julia poczuła się dotknięta uwagami, że koniecznie musi schudnąć dla męża. Nic więc dziwnego, że po kilku poważnych, wyważonych rozmowach podjęła decyzję, że tego związku nie da się uratować.
Wciąż szuka tego jedynego
Po udziale w programie TVN do Julii odezwał się mężczyzna, który zdobył jej względy. Niestety starszy o 12 lat partner mieszkał za granicą i przez wiele miesięcy byli w związku na odległość.
Gdy Julia zdecydowała się na przeprowadzkę do Anglii, wkrótce potem została sama. Wróciła więc do Polski. Jak wyznała w ostatniej sesji pytań i odpowiedzi na Instagramie, nadal jest singielką.
Szuka miłości w sieci?
Popularność po udziale w "Ślubie od pierwszego wejrzenia" pomogła jej poznać ostatniego partnera. Wygląda na to, że inni panowie nie rezygnują ze zdobycia uwagi Julii również za sprawą Instagrama. Kobieta wyjawiła, że niektórzy proponują jej w ten sposób randki. "Zdarza się, ale nie jest to częste" - odpowiedziała Julia.
Nie wiadomo jednak, czy uczestniczka show korzysta z takich okazji oraz czy obecnie szuka nowego mężczyzny. Dodała, jak czuje się teraz, blisko cztery miesiące po rozstaniu.
"W zasadzie to dobrze. Szykują się jakieś zmiany. Wszystko już się prawie wyprostowało, maj przyszedł, chce się żyć" - podsumowała na InstaStories.