John Goodman ważył 180 kg. Schudł najprostszym możliwym sposobem
O "efekcie jo-jo" wie wszystko, nie wierzy w diety cud i jest śmiertelnie poważny, gdy mówi o uzależnieniu od jedzenia. Aktor zdobył sławę jako wesoły grubas, po którym dzisiaj nie ma już śladu.
21.11.2018 16:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
John Goodman z serialu "Roseanne", "Flinstonów" czy "Big Lebowski" to odległa przeszłość, do której 66-letni aktor nie lubi wracać pamięcią. Bo chociaż kiedy był grubasem odnosił wielkie sukcesy, to w tym samym czasie marnował mnóstwo kreatywnej energii. Poza planem "siedział na tyłku i zastanawiał się, co zjeść". Wyznał to po latach w wywiadzie, w którym przyznał się do uzależnienia od jedzenia.
- Byłem po prostu zmęczony, męczył mnie widok w lustrze. Kiedy golisz się i nie chcesz patrzeć na swoje odbicie, robi się niebezpiecznie – wyznał Goodman w rozmowie z ABC.
- Musiałem przestać jeść, a jadłem praktycznie cały czas. Brałem całe garście jedzenia i wpychałem je sobie do ust – mówił Goodman, który z początku bez skutku walczył z nadwagą. W najgorszym momencie dobił do 180 kg.
Aktor wspomina, że potrafił przez trzy miesiące zrzucić nawet 30-35 kg, ale po takim sukcesie przychodziło rozprężenie ("nagradzałem się sześciopakiem piwa") i powrót do złych nawyków. Dopiero z czasem Goodman nauczył się walczyć z nadwag, a zarazem unikać "efektu jo-jo". Co ciekawe dokonał tego bez wymyślnych metod i specjalnych diet. Aktor po prostu ograniczył jedzenie, zrezygnował z fast foodów i innego śmieciowego jedzenia bogatego w cukier i sól. Zaczął prowadzić dziennik żywieniowy i myśleć, co wkłada do ust, stawiając na jakość, a nie na ilość.
Do tego doszły ćwiczenia pod okiem trenera, spacery z psem i oczywiście odrzucenie rozrywkowego stylu życia. Jako 30-40-latek nie wylewał za kołnierz i jak sam przyznał, miewał przez to problemy zawodowe. - Kiedy kręciliśmy "Big Lebowskiego" (1998), kilka razy byłem pijany. Od tamtej pory obiecałem sobie, że nigdy już nie będę chlał w pracy.
Słowa dotrzymał, zapisał się do AA i od 20 lat pracuje nad sobą. Dzięki nowej filozofii życiowej Goodman mógł się w końcu pochwalić zrzuceniem symbolicznych 100 funtów (45 kg). I wcale na tym nie poprzestał.
Pięcioro bohaterów "Nadwagi ponad miarę" również postawiło sobie za cel zrzucenie co najmniej 100 funtów wagi. Każdy z nich sam decyduje, jaką metodą się posłużyć. Gdy uda im się sprostać temu trudnemu zadaniu, czeka ich seria nowych wyzwań.