Joanna Racewicz komentuje zawieszenie w TVP. "Nie żałuję"
Dziennikarka została zawieszona przez TVP i nie będzie pojawiać się już w roli prowadzącej "Pytania na śniadanie". Jak odnosi się do decyzji stacji?
20.03.2018 | aktual.: 20.03.2018 18:44
Władze TVP zarzuciły Racewicz działanie niezgodne z zasadami dotyczącymi reklamy i promocji oraz sprzeczne z etyką dziennikarską. Według ustaleń "Super Expressu", przełożeni Racewicz nie byli zadowoleni z jej wpisu na Instagramie. Dziennikarka zamieściła post, który dotyczył 40-dniowej diety. Gwiazda schudła na niej prawie 10 kg, czym pochwaliła się w mediach społecznościowych. TVP uznała to za lokowanie produktu bez ich zgody.
Jak dowiedzieliśmy się z dobrze poinformowanego źródła, Joanna Racewicz nie miała pojęcia, że zostanie zawieszona i nigdy nie została przez nikogo upomniana. Według naszego informatora, wersja wydarzeń przedstawiona przez TVP nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Sama zainteresowana skomentowała sytuację w rozmowie z "Party".
- Mogę powiedzieć tylko tyle, że pewnie szykują się zmiany w moim życiu - wyznała gwiazda.
Dziennikarka zapytała Racewicz, czy żałuje zamieszczenia w sieci zdjęcia, które stało się kością niezgody.
- Potknąć się można o różne rzeczy, można się potknąć o kłodę, spaść można z wysokiego konia, ale z kucyka i o pudełka? Nie... - odpowiedziała.
Joanna Racewicz powiedziała też, że ogromne wsparcie dostaje od swojego synka.
- Pierwsze, co zrobił, jak wróciłam w nie najlepszym stanie emocji pierwszego dnia, to powiedział: "Nie martw się mamusiu, ze wszystkim damy sobie radę, najwyżej rozbiję swoją świnkę skarbonkę" - powiedziała w rozmowie z "Party".
Gwiazda stara się nie przejmować niepowodzeniami zawodowymi i skupić na najważniejszym, czyli na rodzinie.