PublicystykaTYLKO U NAS: Joanna Racewicz nie wiedziała, że może zostać zawieszona

TYLKO U NAS: Joanna Racewicz nie wiedziała, że może zostać zawieszona

Jak wynika z oświadczenia TVP, dziennikarka miała nie reagować na liczne upomnienia ze strony przełożonych. Jak było naprawdę? Odsłaniamy kulisy konfliktu Racewicz ze stacją.

TYLKO U NAS: Joanna Racewicz nie wiedziała, że może zostać zawieszona
Źródło zdjęć: © East News

16.03.2018 | aktual.: 17.03.2018 13:36

Na stronie Centrum Informacji TVP pojawiło się uzasadnienie zawieszenia Joanny Racewicz w obowiązkach prowadzącej "Pytanie na śniadanie".

- Powodem tej decyzji było wykorzystywanie przez panią redaktor Joannę Racewicz marki "Pytanie na śniadanie" do promocji produktów bez wiedzy i zgody kierownictwa programu, co powtarzało się mimo upomnień ze strony przełożonych. Działanie to koliduje z obowiązującymi w Spółce zasadami dotyczącymi reklamy i promocji, a także stoi w sprzeczności z zasadami etyki dziennikarskiej - czytamy w oświadczeniu.

Jak dowiedzieliśmy się z dobrze poinformowanego źródła, Joanna Racewicz nie miała pojęcia, że zostanie zawieszona i nigdy nie została przez nikogo upomniana. Według naszego informatora, wersja wydarzeń przedstawiona przez TVP nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i "jest jednym wielkim kłamstwem".

Warto też dodać, że władze telewizji nie do końca przemyślały swoją decyzję, bowiem dziennikarka, mimo że została odsunięta od prowadzenia "Pytanie na śniadanie", wciąż bierze udział w innych projektach stacji. Jak udało nam się dowiedzieć, Racewicz już o godz. 21:45 na antenie TVP Polonia poprowadzi magazyn informacyjny "Polonia 24".

Przypomnijmy, że według ustaleń "Super Expressu" przełożeni Racewicz nie byli zadowoleni z jej wpisu na Instagramie, w którym dziennikarka napisała o 40-dniowej diecie. TVP uznała to za lokowanie produktu bez ich zgody.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Zobacz także
Komentarze (12)