Joanna Kurska chwali życie w Ameryce. Poczuła znak z niebios
Joanna Kurska dołączyła z dziećmi do męża Jacka, zastępcy dyrektora wykonawczego w Banku Światowym. Mieszkają pod Waszyngtonem. Cieszą się zieloną okolicą, przemykającymi wiewiórkami i sarnami. Rodzina długo szukała dla siebie właściwej miejscówki, aż do pamiętnej mszy, podczas której Kurska usłyszała prorocze słowa.
Joanna i Jacek Kurscy wzięli ślub cywilny w 2018 r., a dwa lata później, także kościelny. Pobrali się w sanktuarium w krakowskich Łagiewnikach. Oboje mają za sobą nieudane małżeństwa.
We wrześniu ub.r. Jacek Kurski został zwolniony z funkcji prezesa TVP i wkrótce, z pomocą Adama Glapińskiego, szefa NBP, otrzymał posadę w Banku Światowym. Joanna Kurska podążyła za mężem. Mieszkają 20 minut metrem od centrum Waszyngtonu.
- Przed domem biegają króliki, wiewiórki, a nawet sarny. Bardzo szybko poczułam się tutaj dobrze. W Waszyngtonie jest 300 dni słonecznych w roku - podzieliła się wrażeniami z Plejadą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kurska nie ukrywa, że amerykańska rzeczywistość pozytywnie ją zaskoczyła.
- Największą różnicą jest klimat i uśmiech na twarzy ludzi, którzy są mili i serdeczni. Wszędzie. Na drogach jeździ się bezpiecznie, kierowcy jeżdżą bardzo dobrze, pewnie i zgodnie z przepisami. [...] Nie widziałam też kobiet z wielkimi ustami i napompowanymi policzkami - zauważyła żona wicedyrektora.
Kurscy długo szukali dla siebie rezydencji w odpowiedniej lokalizacji. Udało im się znaleźć coś w sam raz z małą pomocą Opatrzności.
- Miejscowość, w której mieszkamy, polecił mi znany dziennikarz, który kocha Waszyngton, a wyboru dopełniły… Łagiewniki. W czasie, gdy mąż szukał domu w różnych miejscach, usłyszałam na jednej z mszy z Łagiewnik, jak ksiądz mówi o miejscu, w którym dochodziło do cudownych uzdrowień przez Jezusa: "W Jerozolimie zaś jest przy Owczej Bramie sadzawka, nazwana po hebrajsku Betesda". Po mszy dzwoni Jacek i mówi, że znalazł dom. Pytam gdzie? A on: "Bethesda!" - opowiadała Joanna Kurska.
W czasie prezesury męża w TVP, Kurska była szefową redakcji "Pytanie na śniadanie". Małżonkowie nie wracają na co dzień wspomnieniami do tamtych czasów. Dla Plejady była producentka zrobiła jednak wyjątek.
- Do telewizji potężnej i sprawczej, jak nigdy wcześniej, którą zostawiał mój mąż, świetnie pasowało powiedzenie "nie było z kim przegrać". Za każdym razem dowoziła zwycięstwo. Taką będziemy ją pamiętać. Dla nas to temat zamknięty - podsumowała Joanna Kurska.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" masakrujemy "Warszawiankę" z Szycem, chwalimy "Sortownię" z Chyrą, głowimy się nad "Flashem" z Michaelem Keatonem i filmami Wesa Andersona, z "Asteroid City" na czele. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.